Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Zmiany na Zielonym Rynku

Magdalena Sapkowska
G. Mehring
Zielony Rynek, czyli miejskie targowisko na Przymorzu, będzie mniejszy. Kupcy muszą oddać część zajmowanego terenu - zażądał tego spadkobierca niegdyś wywłaszczonego właściciela działki.

Chodzi o 4 tys. m kw., czyli jedną czwartą powierzchni całego targowiska. Do miasta nie należy już część od strony Czerwonego Dworu, naprzeciwko postoju taksówek, gdzie znajdują się stare, drewniane pawilony.

Handlujący na Zielonym Rynku na razie płacą prywatnemu właścicielowi za dzierżawę. - Mamy podpisaną krótkoterminową umowę, ale nie możemy jej kontynuować. Jest po prostu za drogo, nie stać nas - przyznaje Krystyna Bogaerts, prezes spółki Zielony Rynek.

Kupcy zwrócili się o pomoc do miasta, by przyznało im teren zastępczy. Wstępnie mówi się, że magistrat wydzierżawi handlującym działkę przy ul. Krzywoustego, obok płotu rynku i boiska. - Rozmowy trwają, nic nie jest przesądzone - zastrzega Anna Dobrowolska z biura prasowego gdańskiego magistratu.

Pomysł nie do końca podoba się jednak mieszkańcom okolicznych bloków. Obawiają się, że z powodu handlu pod ich oknami będzie brudno i głośno. Rozmawiali już o tym z kupcami, jednak trudno o kompromis.

- Jeśli nie powiększymy targowiska, pracę może stracić nawet 200 osób. Widzimy, że rynek jest potrzebny. Zawsze jest dużo kupujących, a w niedzielę, gdy organizowany jest pchli targ, każdy może sprzedać niepotrzebne ubrania i dorobić parę groszy. Ludzie korzystają z tej możliwości - mówi Krystyna Bogaerts.

Problemem dla kupców są nielegalni handlarze, którzy co sobota rozstawiają się wokół Zielonego Rynku. Nie płacą za miejsce, do tego, jak mówi prezes, nie sprzątają po sobie i wystawiają złe świadectwo całemu rynkowi, choć nie są jego częścią.

Z nielegalnymi sprzedającymi walczy gdański magistrat. Asysty urzędnikom udziela przede wszystkim Straż Miejska. - Ostatnia kontrola miała miejsce dwa tygodnie temu - informuje mł. insp. Tomasz Siekanowicz ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Strażnicy kontrolują nie tylko nielegalnych handlarzy. Ostatnio przyglądali się także pracy kupców zrzeszonych w spółce Zielony Rynek. Sprawdzano, czy wagi, których używają, nie są rozregulowane.

- Część nie posiadała legalizacji, na niektórych znaki legalizacyjne były zniszczone bądź uszkodzone. Taka waga nie może być używana w handlu - mówi mł. insp. Siekanowicz. - W ciągu ostatniego miesiąca na Zielonym Rynku i obok jego terenu wystawiono 30 mandatów związanych z handlem. Strażnicy karali właśnie za nieodpowiednie wagi, a także za nieuwidacznianie cen i brak wpisu do ewidencji działalności gospodarczej.

Pomysł, by rynek się rozrósł, popierają gdańscy radni miasta z okręgu Przymorza. Za tym, by rynek rozrósł się w stronę ul. Krzywoustego, są m.in. Jacek Teodorczyk i Grzegorz Strzelczyk z PiS oraz Jarosław Gorecki z PO.

- Rynek ma się przenieść tylko 17 metrów w stronę bloków. To przecież niedużo, nie będzie to uciążliwe dla mieszkańców. Rynek musi przetrwać. To nie tylko miejsca pracy, ale również pewien rodzaj kultury, kolorytu Przymorza - przekonuje Jacek Teodorczyk, który zaangażował się w obronę rynku. Wraz z innymi radnymi zamierza napisać list do prezydenta Pawła Adamowicza, by przyznał działkę kupcom.

Czytaj także:

Gildia przed przeprowadzką

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki