Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk Tattoo Konwent zwabił miłośników tatuaży i kolczyków

Magdalena Sapkowska, Adrian Dampc
xRonix
xRonix A. Arent-Mendyk
Mam ponad 30 kolczyków, w tym 20 na twarzy. Do tego implanty na rękach i czole, rozdwojony język, tunele w nosie i uszach, kilka tatuaży, no i wytatuowane gałki oczne. Ale to akurat nie boli - mówi xRonix, 24-latek z Krakowa. Tak naprawdę, to pochodzi z Kwidzyna, a przeprowadził się, bo większe miasto oznacza większe możliwości. Tam znalazł pracę. Razem z kolegą robią kolczyki w najdziwniejszych miejscach ciała.

- Zdaję sobie sprawę, że mój wygląd zamyka mi wiele dróg, ale też otwiera inne. Odcina mnie od zakłamanego świata. Zresztą, i tak nie chcę być jego częścią. Dla mnie rewelacja - przekonuje. - Moi znajomi wyglądają różnie. Wiele osób uważa, że trzeba się trzymać z ludźmi, którzy wyglądają podobnie do ciebie. Ja nie uznaję takich zasad. Nudzi mnie to.

Zarówno podobnych sobie, jak i zwyczajnie wyglądających xRonix spotkał w ostatni weekend na gdańskim konwencie tatuażu. Bo w dzisiejszych czasach tatuaż nie kojarzy się już tylko z marynarzami i subkulturą więzienną. To sztuka i sposób na wyrażenie siebie.
- Zdziwilibyście się, kto przychodzi do naszego studia. Tatuujemy lekarzy, policjantów, prawników, a nawet sędziów - mówi Adam Jakubowski, organizator Gdańsk Tattoo Konwent, na co dzień prowadzący z kolegą salon Pandemonium.

U jednego z wystawców swój pierwszy tatuaż robi sobie Damian.
- Nad tatuażem myślałem od ponad trzech lat. Miałem pomysł, ale czekałem na odpowiedni moment. Mój projekt to czarno-biały kominiarz. To nie przypadek. Mój tata, który zmarł w 2006 roku, był kominiarzem. We wzorze przeplatają się szczęście i pech, bo postaci towarzyszy trzynastka. Tego dnia tata miał urodziny - tłumaczy.

O pomyśle Damiana nie wie jeszcze jego mama. Chłopak jest jednak spokojny.
- Z pewnością tatuaż jej się spodoba. Będzie pozytywnie zaskoczona, przede wszystkim ze względu na jego kontekst.

Pierwszy tatuaż ma już dawno za sobą Aglaja. Jej ciało zdobi wiele kolorowych portretów kobiet, a dekolt pokrywa rysunek klauna. Ale i tak uwagę najbardziej przykuwa ogolona głowa i wymyślne kolczyki. Najnowszy z nich, przypominający dużą zszywkę, umieszczony jest między kością policzkową a uchem. - Ten rodzaj piercingu wymyślił niedawno Samppa, prekursor modyfikacji ciała z Finlandii - wyjaśnia.

W ciele dziewczyny znajduje się ponad 20 kolczyków.
- Nie wiem, czy będzie ich jeszcze więcej. Pewnie niektóre wyjmę, a zamiast nich zrobię sobie nowe przekłucia. Mam już pomysł na najbliższe. Jak wszystko się zagoi, zakolczykuję policzki - mówi Aglaja.
Podobnie jak xRonix, ze zmieniania wyglądu innych zrobiła swój zawód.
- Nie tylko przekłuwam klientów, ale sama zrobiłam wszystkie swoje kolczyki. Traktuję je jako własne portfolio - mówi. - Zdaję sobie sprawę, że z powodu wyglądu wiele zawodów jest dla mnie niedostępnych, ale właściwie wcale mi to nie przeszkadza. Robię to, co lubię.
Sama przyznaje, że dzięki nietypowemu wyglądowi zwraca na siebie uwagę. Jednak w większości są to miłe kontakty.
- Przyciągam ludzi. To całkiem fajny skutek uboczny - śmieje się Aglaja. - Ludzie pytają, co mnie skłoniło do zmiany mojego ciała. Ciekawi ich też, czy nie mam z tego powodu nieprzyjemności. Czasem zdarzają się jakieś przytyki, ale nigdy nie byłam w naprawdę niebezpiecznej sytuacji.
xRonix nie miał tyle szczęścia.

- Miałem problemy. Ludzie nie potrafią uszanować tego, jak wyglądam. A przecież dalej jestem człowiekiem. Nie lubię, jak się we mnie wpatrują - podkreśla. - Niektórzy myślą, że mają prawo ingerować w mój wygląd, ale są w błędzie. Pewnie mają na tyle nudne życie, że zamiast skupić się na sobie, wtrącają się w sprawy innych. Ja nie mam na to czasu - dodaje.
Może dlatego, że od dawna wiele uwagi poświęca planowaniu kolejnych modyfikacji.
- Zanim zacząłem się zmieniać, miałem swój plan. Robiłem wiele szkiców twarzy, zastanawiałem się. Z pierwszym kolczykiem czekałem do osiemnastki. Dalsze przemiany przeprowadzałem stopniowo. Jestem cierpliwy - zaznacza.

Jeszcze dłużej czekała Aglaja.
- Zaczęłam w wieku 23 lat, czyli cztery lata temu. Wcześniej miałam tylko tatuaż i kolczyk w języku. W pewnym momencie odkryłam, że jest takie coś, jak modyfikacja ciała. Spodobało mi się, zaczęłam więc drążyć ten temat - wyjaśnia. - Nie ma w tym żadnej głębszej ideologii. Po prostu mi się to podoba. Część wzorów tatuaży wymyślam sama, pozostałe są dziełem tatuatorki.

Zdanie się na pomysły artysty wcale nie jest takie rzadkie. - W moim studiu jest pół na pół. Jedni chcą wzór z katalogu, inni coś unikatowego - wyjaśnia Daria Dzięcielewska, właścicielka salonu Koi Tattoo z Gniezna. - Skłaniam klientów do autorskich projektów. Lubię je robić, bo czuję się artystką. Niestety, nie wszyscy widzą różnicę między dobrze zrobionym, stylowym tatuażem, a nieudolnym rysunkiem - mówi.
Narzeka, że w jej mieście poziom tej sztuki nie jest zbyt wysoki. - Wiele osób ma wzory zrobione w domowych warunkach. Taki tatuaż podwórkowy. Zakrywam swoimi pracami sporo nieudanych dzieł.
Daria tworzy nie tylko za pomocą igły. Ludzkie ciało zmienia też jako charakteryzatorka.
- Kiedyś nawet pracowałam przy filmie "Władca Pierścieni", ale to stare czasy.

Może się wydawać, że wielu rodziców wolałoby, żeby modyfikacje ciała ich dzieci były tylko nietrwałą charakteryzacją. Jednak xRonix przekonuje, że jego rodzina akceptuje go takim, jaki jest.
- Mam bardzo dobre stosunki z moją mamą, mimo że już nie mieszkamy razem. Przyjedzie dziś na konwent, żeby się ze mną zobaczyć. To dla mnie bardzo ważny dzień. Staram się też odwiedzać ją w Kwidzynie. Zresztą to fajne miasto, nic niemiłego mnie tam nigdy nie spotkało.
Na podobne wsparcie może liczyć też Aglaja.

- Rodzina się przyzwyczaiła. Widzą, że zdobyłam zawód, że mam jakieś plany na dalszy rozwój.
Praca przy modyfikacjach ciała pozwala mocno obniżyć koszty własnych pomysłów.
- Prawie wszystko robię sobie sam lub z pomocą kolegów. Płacę tylko za igły, kolczyki czy tusz do tatuażu - mówi xRonix. - Teraz jednak czeka mnie większy wydatek. Chcę wydłużyć kły, a sam tego nie zrobię. Pewnie zostawię u dentysty paręset złotych.
Innych przekłucie ciała kosztuje zwykle 100 zł. Zazwyczaj im bardziej wymyślne miejsce, tym drożej. A tatuaże to jeszcze większy wydatek. Ceny zaczynają się od 200 zł, a kończą na kilku tysiącach.
- Za mój wzór na łydce zapłacę jakieś 600, może 800 zł. Będę wiedział dokładnie ile, dopiero gdy tatuażysta skończy. Ale i tak uważam, że warto - przekonuje Damian.
Chłopak już teraz zakłada, że nie będzie to jedyny taki wydatek w jego życiu.
- Znajomi mówią, że każdy, kto zrobi sobie pierwszy tatuaż, uzależnia się od tego. Ze mną pewnie będzie podobnie. Myślę, że jeszcze kiedyś położę się pod igłę.

Tezę Damiana potwierdza tłum ludzi obecnych na gdańskim konwencie. Większość z nich nie jest debiutantami, co udowadniają wystające spod koszulek liczne tatuaże. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że taka forma zdobienia ciała stała się modna.

- Przychodzi sporo ludzi, którzy chcą mieć gwiazdki jak Rihanna albo inne tatuaże podpatrzone u gwiazd show-biznesu - mówi Daria z Koi Tattoo. - Pojawiają się też coraz młodsi. Jeśli chcą mieć tatuaż, potrzebują jednak zgody rodziców, którzy wezmą odpowiedzialność za taką decyzję. Staram się przekonywać, że nie zawsze jest to dobry pomysł. Jeśli przychodzi do mnie dwunastolatek, który chce wytatuować sobie całą rękę, odradzam. Wiem, że za parę lat żałowałby tej decyzji - tłumaczy artystka.
Właścicielka studia przyznaje, że jej wątpliwości wzbudzają tatuaże nie tylko u najmłodszych.
- Jeśli ktoś chce wytatuować sobie głowę albo szyję, uświadamiam, że taka decyzja to bilet w jedną stronę. Radzę im, by dobrze to przemyśleli i dopiero wtedy przyszli po rysunek.
Zdecydowanych czy nie, tatuatorzy przyznają, że klientów jest coraz więcej.
- Zainteresowanie wzrosło, choć trzeba przyznać, że wciąż jesteśmy w tyle za takimi krajami jak Anglia, Niemcy czy Hiszpania - zauważa Adam ze studia Pandemonium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki