- Staś wyszedł tydzień temu ze szpitala, w czwartek byliśmy na kontroli, a dziś ruszamy w kierunku Gdańska - mówi mama chłopca, Beata Stawicka.
Stasia teraz czeka intensywna rehabilitacja. - Okres pooperacyjny spowodował, że Stasiek ma problemy z mięśniami i uczy się chodzić jakby od nowa. Ale poza tym ma się świetnie - cieszy się jego mama. - Co prawda, operacja powiodła się w połowie i czeka nas kolejna, na jesieni, ale to duży sukces naszego syna.
Przypomnijmy, że Staś Stawicki urodził się prawie pięć lat temu z poważną wadą dróg pokarmowych.
Dlatego przez 18 godzin w ciągu doby musi być podłączony do pompy żywieniowej. Rodzice od pompy odłączają go mniej więcej na cztery godziny, między 10 a 16. Staś ma również duże problemy z mówieniem. Oprócz tego, że jest podłączony do pompy, musi być inhalowany kilka razy dziennie.
W Polsce przeszedł pięć operacji, ale żadna nie przyniosła oczekiwanego rezultatu.
Wspólnie możemy uratować czteroletniego Stasia
- W wyniku jednej zostały uszkodzone dwa nerwy, przez co żołądek Staśka w ogóle nie pracuje. Ale o tym problemie będziemy mogli pomyśleć dopiero po kolejnej udanej operacji - tłumaczy Beata Stawicka.
Między innymi dzięki interwencji naszej gazety udało się zebrać pieniądze potrzebne na skomplikowaną operację we Francji. - Dziękujemy wszystkim za ofiarowaną pomoc, bo dzięki wam Staś miał szansę leczyć się w bardzo dobrym ośrodku - mówi mama chłopca.
Jednak ze względu na kolejną operację pieniądze nadal są potrzebne. Dlatego rodzice Stasia ponownie zwracają się z prośbą do naszych Czytelników, teraz o przemyślenie przekazania 1 proc. na Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych z dopiskiem na cel szczegółowy "Staś Stawicki". Numer KRS 000024177
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?