Twórczość Szejnert jest rzeczywiście zjawiskiem wyjątkowym w polskiej literaturze, choć oczywiście daje się - czy dawała - przypisać do szerszych zjawisk, np. słynnej polskiej szkoły reportażu lat 60. i 70.
Szejnert wyrosła z tej samej formacji, co o kilka lat od niej starszy Ryszard Kapuściński, podobnie jak on przeszła drogę od klasycznego reportażu do literatury inspirowanej faktami, ale opisującej i starającej się zrozumieć świat w sposób głęboki.
"Dom żółwia" jest trzecią pozycją w pisanym przez autorkę "Sławy i infamii" w ostatnich latach cyklu o miejscach metaforycznych - po Śląsku w "Czarnym ogrodzie" oraz Ellis Island w "Wyspie klucz" przyszła pora na Zanzibar.
Zanzibar jest wyspą u brzegów Afryki Wschodniej, od połowy lat 60. XX wieku częścią Zjednoczonej Republiki Tanzanii. Wcześniej był skolonizowany przez Arabów, którzy uczynili z niego centrum handlu niewolnikami na międzykontynentalną skalę.
W latach 60. ubiegłego wieku, na fali dekolonizacji, tysiące Arabów zostało zamordowanych przez rdzennych mieszkańców Zanzibaru, a wcielony w skład większego, kontynentalnego sąsiada wyspiarski kraj stał się miejscem nieudanego eksperymentu społeczno-gospodarczego wzorowanego na wschodnioeuropejskim realnym socjalizmie.
Czytaj również: Laureaci Nagrody Literackiej Gdynia 2010
Po upadku systemu komunistycznego Tanzania zabrała się za budowę demokracji, co oznacza między innymi skrajną komercjalizację zasobów naturalnych Zanzibaru. Nie są to już, na szczęście, niewolnicy, ale tradycyjnym produktem eksportowym są najlepsze na świecie goździki, ale jeszcze atrakcyjniejsze dla świata stały się przepiękne plaże nawiedzane od kilkunastu lat przez tłumy turystów i zabudowywane na potęgę hotelami.
Z turystycznego boomu najmniej korzyści mają sami Zanzibarczycy tracący własną ziemię, lecz rabunkowa eksploatacja wyspy dotyczy nie tylko ludzi - tytułowe żółwie są wypierane z plaż, czyli swoich miejsc lęgowych. Oznacza to lawinowo postępujące wyniszczenie całego gatunku, a w dalszej konsekwencji zachwianie równowagi wyspiarskiego ekosystemu.
Szejnert nie używa wielkich słów, ale jej książka jest dobitnym oskarżeniem kolonialnego myślenia, żyjącego w najlepsze mimo upadku klasycznie pojętego kolonializmu.
Świat opisywany przez Małgorzatę Szejnert z pewnością nie jest najlepszy, prawdopodobnie jest najpiękniejszy, a z pewnością najciekawszy z dających się wyobrazić. Pisarka w sposób alchemiczny łączy ze sobą wątki z przeszłości i teraźniejszości wyspy leżącej na przecięciu kilku światowych cywilizacji, fascynująco opisuje szczegóły, tropiąc także polskie epizody w dziejach wyspy.
David Livingstone, Henryk Sienkiewicz i Freddie Mercury nie spotkali się chyba jeszcze nigdy na kartach jednej książki.
Małgorzata Szejnert "Dom żółwia", Wyd. Znak 2011 r.
Afryka - fragment po fragmencie
Spotkanie z Małgorzatą Szejnert (sobota, godz. 16.30, Nadbałtyckie Centrum Kultury, Gdańsk, ul. Korzenna 33/35, wstęp wolny) jest jednym z punktów programu dwudniowej imprezy "Afryka - fragment po fragmencie", która odbędzie się w dniach 19-21 listopada (od soboty do poniedziałku) w siedzibie NCK w Ratuszu Staromiejskim.
sobota
g. 16.10 - prezentacja wykładu Chimamanda Ngozi Adichie
g. 16.30 - spotkanie z Małgorzatą Szejnert
g. 18 - rozmowa "Obrazy Afryki w literaturze"
niedziela
g. 17 - Co czyni przedmiot sztuką, czyli o "rzeźbie" afrykańskiej
g. 18.30 - wernisaż wystawy fotografii Cedricca Gerbehaye "Congo in Limbo" poniedziałek
g. 16-19 - "Wizje rozwoju Afryki" - problemy i wyzwania rozwoju społecznego, gospodarczego i politycznego Afryki w XXI wieku - wykład prof. Jana Jakuba Milewskiego "Przyszłość Afryki" oraz debata z udziałem naukowców afrykanistów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?