- Według informacji turystycznych, przez pierwsze pięć miesięcy tego roku liczba turystów spoza Polski wzrosła o prawie 40 procent w stosunku do ubiegłego roku - mówi Anna Bartoszewicz-Pajka, wiceprezes Gdańskiej Organizacji Turystycznej.
Zauważają to też hotelarze.
- 70 procent naszych gości to turyści zagraniczni. Zdarza się, że w całym hostelu nie ma ani jednego Polaka - mówi pracownik Baltic Hostelu. Potwierdza to także recepcja Happy Seven Hostel. - Z roku na rok obcokrajowców jest więcej. Polaków jest tylu, co kot napłakał.
Pomorze: Telefon Bezpieczeństwa dla turystów zagranicznych
W ubiegłym roku najliczniejszą grupę odwiedzających Gdańsk stanowili Niemcy - 34,4 proc., Francuzi - 8,9 proc., Hiszpanie - 8,3 proc. i Szwedzi - 7,6 proc. Zaraz za nimi uplasowali się Anglicy, Włosi i Rosjanie. Od początku 2011 roku przybyło jeszcze turystów z Francji, Rosji, Anglii i Niemiec. Stajemy się też bardziej atrakcyjni dla naszych sąsiadów z Ukrainy, Słowacji i Litwy. Coraz więcej odwiedzających stanowią również goście z odległej Kanady, Nigerii czy Australii. Co ciekawe, podczas gdy w ubiegłym roku turyści z Meksyku i Peru stanowili niespełna 1 proc., w tym roku ta grupa powiększyła się do 4 proc.
Część hotelarzy stawia tezę, że wzrost liczby turystów zagranicznych wynika z trudnej sytuacji politycznej w Afryce Północnej.
- Wraz z zamieszkami w Tunezji i Egipcie u nas zaczęło się więcej rezerwacji. Część moich kolegów hotelarzy w tym sezonie nie ma już miejsc - twierdzi Krzysztof Wysoki, wiceprezes hotelu Artus.
Anna Bartoszewicz-Pajka z GOT także przyznaje, że na gdański rynek turystyczny mogą mieć wpływ wydarzenia w Afryce. - Część krajowych turystów, zazwyczaj wybierających wypoczynek w popularnych krajach afrykańskich, ze względu na niepewną tam sytuację również wybierze urlop w kraju.
Sopot: Kupisz bilet na koncert, będziesz miał taniej w hotelu
Nieco innego zdania jest prezes Gdańskiego Oddziału Przewodników Pomorskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Stanisław Sikora.
- Na podstawie obserwacji naszego punktu na ulicy Długiej z całą pewnością mogę stwierdzić, że liczba turystów w maju i czerwcu wzrosła. Uważam jednak, że główną przyczyną nie są zamieszki w Afryce. Prawda jest taka, że od kilku lat obserwowaliśmy spadek liczby turystów. Tendencja ta musiała się w końcu zatrzymać. Miały na to wpływ raczej działania promocyjne oraz nowe połączenia komunikacyjne.
Sami hotelarze przyznają, że od kiedy uruchomiono tanie linie lotnicze Gdańsk - Turku, znacznie częściej do Gdańska przyjeżdżają Finowie. Podobnie Szwedzi, których jest więcej od momentu otwarcia promu na trasie Karlskrona - Gdynia.
Turyści natomiast chwalą Gdańsk za coraz wyższy standard hoteli i restauracji, zabytkową starówkę, piaszczyste plaże oraz bliskość do Sopotu i Malborka.
- Przyjechałem, bo słyszałem, że Polki są piękne, ceny niskie, a dyskoteki jak u nas. Jestem zadowolony - mówi jeden z fińskich turystów.
- Mój mąż zawsze marzył, by tu przyjechać. Z okazji urodzin tu go zabrałam. Chcemy odszukać dom, w którym mieszkał, gdy był dzieckiem - zdradza cel wizyty niemiecka turystka.
Jacek Karnowski: Prezydencja to promocja miasta w Europie
Władze miasta zacierają za to ręce. - Staramy się wyjść naprzeciw potrzebom turystów. Organizujemy imprezy kulturalne. Chcemy, by obcokrajowcy mogli się porozumieć w różnych językach - mówi Emilia Salach-Pezowicz, z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska. - Pamiętajmy, że turysta przyjeżdżający na tydzień zostawia kilka tysięcy złotych i daje miejsca pracy wielu mieszkańcom.
Szacuje się, że w tym roku Gdańsk odwiedzi około 6 mln 300 tys. turystów, czyli o 350 tys. więcej niż w ubiegłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?