- Pozyskują klientów w bardzo perfidny sposób - mówi Arkadiusz Nadratowski z Fundacji Bezpieczni w Ruchu Drogowym. - Agenci tych firm najpierw otrzymują informacje o wypadku od personelu szpitala, pogotowia. Później zjawiają się w szpitalu, często z kwiatami, upominkami albo zaliczką, konkretnymi pieniędzmi, które przekazują w momencie podpisania umowy.
Zadzwoniliśmy do firmy Kancelaria Ekspert oferującej takie usługi, która akurat na terenie Trójmiasta poszukuje agenta do współpracy.
W ogłoszeniu zamieszczono informację: "Praca dodatkowa dla personelu medycznego - pielęgniarek, salowych, rehabilitantów, ratowników medycznych itd...".
- Na czym miałaby polegać ta praca?
- Na pozyskiwaniu klientów, osób po wypadkach... - męski głos w słuchawce, rozmówca nie przedstawia się.
Po ujawnieniu rzeczywistej tożsamości dziennikarza mężczyzna po drugiej stronie stwierdził, że nie widzi nic niemoralnego w pozyskiwaniu w ten sposób klientów.
Na rozmowę z nami zgodził się mieszkaniec Gdańska, który jednak pragnie zachować anonimowość.
- Byłem jeszcze półprzytomny, oni już byli, podsuwali umowę do podpisania - wspomina. - Mówili, że oni i tylko oni są w stanie uzyskać odszkodowania.
Co zawierają umowy firm świadczących tego typu usługi?
Dotarliśmy do umowy firmy, która nazywa się Unijne Centrum Odszkodowań. Jak wynika z zapisów tej umowy, firma zobowiązuje się do "dochodzenia roszczeń od zakładów ubezpieczeń ponoszących odpowiedzialność za szkodę".
Do czego w umowie zobowiązuje się poszkodowany?
Do zapłaty 25 procent (plus VAT) odszkodowania, które otrzyma od ubezpieczyciela. Poza tym "w razie wątpliwości przyjmuje się, że wszystkie świadczenia [a więc również i te uzyskane na drodze sądowej - przyp red.] są wynikiem działań firmy i firmie należy się od nich prowizja". Nie precyzuje się pojęcia "wątpliwości".
Wśród zapisów umowy jest również taki, z którego wynika, że "klient upoważnia firmę do odbioru wszelkich uzyskanych w jego imieniu świadczeń".
- W rzeczywistości wygląda to tak, że ubezpieczyciel wpłaca odszkodowanie na konto firmy, która następnie, po odliczeniu swojej prowizji, przekazuje pieniądze poszkodowanemu - tłumaczy Arkadiusz Nadratowski. - Zdarza się, że w sumie prowizja przekracza jedną trzecią całego odszkodowania.
W Polsce funkcjonuje wiele organizacji pozarządowych, które w takich sytuacjach bezpłatnie świadczą pomoc ofiarom wypadków. Dlaczego więc poszkodowani korzystają jednak z usług firm pośredniczących w uzyskiwaniu odszkodowań? - To jest żerowanie na ludzkim nieszczęściu i niewiedzy - podsumowuje Nadratowski.
Napisz do nas
Czy doświadczyłeś opisanych praktyk?
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?