Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk jest jak Dino Zoff

Redakcja
Andrzej Kowalczys
Andrzej Kowalczys Tomasz Bołt
Na nasz cotygodniowy zestaw pytań odpowiada Andrzej Kowalczys, szef drużyny piłkarskiej Politycy i Przyjaciele

1. Co napawa cię dumą, gdy myślisz o Trójmieście?

Jestem dumny z Janka, co ponieśli go Świętojańską. Jestem dumny z malowanych na hasłach PZPR kotwic Polski Walczącej. Jestem dumny z sierpniowej sklejki z 21 postulatami. Jestem dumny z ryzy papieru z wolnym słowem. Jestem dumny z polskich żołnierzy, marznących w czołgach oplakatowanych solidarycą. Jestem dumny z tych żołnierzy, którzy przełamali strach i w Sali BHP jedli ze stoczniowcami grochówkę ugotowaną przez Elementy Antysocjalistyczne. Jestem dumny z Brygidy, Suwnicowej i Elektryka. Jestem dumny z nadmiaru gazu łzawiącego na ulicach mojego miasta. Jestem dumny z biało-zielonej Solidarności. Jestem dumny z Mańka, Wojtka, Rybki i Siwego. Jestem dumny z tęsknoty do wolności.

2. Jaką trójmiejską atrakcję polecasz znajomym z Polski?

Wszystkich krewnych i znajomych z głębi Polski zmuszam do zwiedzania
Trójmiasta ...rowerem. Wybudowaliśmy najpiękniejsze ścieżki rowerowe w Polsce. Polecam gościom zwiedzanie mało jeszcze znanej Twierdzy Wisłoujście, przejażdżkę trasą rowerową wzdłuż trójmiejskich wybrzeży, odpoczynek na gdyńskiej plaży, krótki rzut oka na przepiękny orłowski klif. Obiad obowiązkowo w sopockim barze Przystań lub Tawernie Rybaki. Zimową porą zmieniamy kierunek zwiedzania i zapraszam wszystkich do Sobieszewa. Tam, w ujściu Wisły, mamy szansę spotkać liczne stada bielaczek, lodówek, szlacharów, nurzyków oraz, polujące na łyski i krzyżówki, orły bieliki. Bywa, że przy większym szczęściu natrafimy na bobrze żeremia, szare foki, a nawet ohary. W trakcie parogodzinnego spaceru mamy szansę zaobserwować kilkadziesiąt gatunków ptaków.

3. Miejsce, z którym masz niezwykłe wspomnienie.

To hala gdańskiej AWFiS. Poznałem tam moją żonę. Z niecierpliwością wyczekiwałem końca meczu, w którym grałem akurat w piłkę. Wyjątkowo tego dnia nie tyle zależało mi na wyniku, co na jej dyskretnych spojrzeniach w moim kierunku. Co prawda po meczu wspomniała coś o moich krzywych nogach, ale to już było mało ważne. Dzisiaj Magda kibicuje mojej drużynie oraz organizuje turnieje piłkarskie na gdańskiej Zaspie. Z niecierpliwością czekam, kiedy zabiorę ją na otwarcie hali sopocko-gdańskiej oraz stadionu w Letniewie.

4. W której części Trójmiasta chciałbyś mieszkać?

Najchętniej zamieszkałbym we Wrzeszczu lub starej Oliwie. To musi być miejsce, w którym obok domu mógłbym zbudować ogromną wolierę z egzotycznymi ptakami. W Sopocie też jest wiele pięknych ulic, domów i kamienic. Kurort jest sercem Trójmiasta. Co do Gdyni? Hmm... to ładne miasto, ale bałbym się tam zamieszkać ze względu na moją ogromną sympatię do gdańskiej Lechii.
5. Gdybyś był prezydentem Trójmiasta, jaka byłaby twoja pierwsza decyzja?

Budujemy boiska!

6. Jeśli jadasz obiady na mieście, to gdzie smakuje ci najbardziej?

Mój stały zestaw to kotlet mielony, ziemniaczki i buraczki. Jadam najczęściej w barze Bursztynowym na Grunwaldzkiej w Sopocie lub w Turystycznym na Szerokiej w Gdańsku. Gdyńskiej gastronomii za dobrze nie znam, ale zapewniam że najpyszniejszy krem borowikowy serwują w Barakudzie na bulwarze. Ale i tak tylko pierogi i mielone mojej żony są dla mnie naprawdę bezcenne!

7. Osoba, która kojarzy Ci się z Trójmiastem.

To gdańszczanin z Popowa, podobno elektryk, wędkarz, noblista, internauta, przywódca Solidarności, który rozbroił Układ Warszawski. Prezydent Polski. Koniec i kropka.

8. Gdyby Gdańsk, Gdynia i Sopot były znanymi piłkarzami, to jakimi?

Gdańsk jest niczym Dino Zoff, legendarny bramkarz, im starszy, tym lepszy. Stateczny i odpowiedzialny, zawsze można było na nim polegać. Nie słynął z efektownych parad, ale znakomicie wyczuwał dokąd zmierza piłka. Był uczestnikiem słynnego meczu sprzed 25 lat, gdy Lechia spotkała się z Juventusem. Grał przez wiele lat, co dobrze wróży Gdańskowi. Gdynia uderza z kolei jak Roberto Carlos da Silva, brazylijski obrońca z umiejętnością strzelania pięknych bramek. Swojego najsłynniejszego gola strzelił z rzutu wolnego Francuzom. Według obserwatorów tego meczu, tor lotu piłki zaprzeczał prawom fizyki. Podobne bramki strzelał były piłkarz Arki Janusz Kupcewicz. Sopot dla odmiany jest jak Michael Owen. Niby leniwy przystojniaczek z Liverpoolu, ale potrafi przebojem i niezwykłą skutecznością doprowadzić do zwycięstwa. W ogóle Sopot to w naszej drużynie atak, z prezydentem Karnowskim na czele. Wszyscy tu kochają strzelać bramki.

9. Co powinno być symbolem Trójmiasta?
Chyba nie będę oryginalny. Morze, plaża, morenowe wzgórza otaczające nasze dumne Trójmiasto: z Gdańskiem - morzem możliwości, Gdynią, gdzie się inwestuje oraz Sopotem - kurortem pełnym życia.

10. Gdańsk, Sopot czy Gdynia... i dlaczego?

Trzy razy tak. Gdynia za konsekwencję w dążeniu do celu. Sopot za przebojowość i pewność siebie. Gdańsk za Drogę do Wolności i całokształt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki