18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Grupa Lotos modernizuje rafinerię. Przerwa w produkcji potrwa półtora miesiąca [ZDJĘCIA]

Jacek Klein
Kiedy się minie bramę wjazdową do gdańskiej rafinerii, od razu widać, że nie jest to zwykły dzień dla Lotosu. Spomiędzy skomplikowanych instalacji wystają ramiona ciężkich żurawi samojezdnych.

Wokół tych maszyn krzątają się ekipy wielu firm wyspecjalizowanych w pracach dla branży naftowej, z Polski, Europy czy zza Atlantyku.

W rafinerii trwa przegląd. Okresowy, rutynowy, ale niezbędny ze względów eksploatacyjnych i bezpieczeństwa. Co kilka lat przechodzi go każda rafineria na świecie. I musi go przejść nawet gdańska, choć jest jedną z najnowocześniejszych, a niektóre instalacje wybudowane kilka lat temu w ramach Programu 10+ nie zdążyły się jeszcze dobrze zabrudzić.

Strategiczne planowanie

W rafinerii o tym, że tegoroczna wiosna będzie czasem postoju remontowego, wiadomo było od półtora roku. Tyle bowiem trwały przygotowania i zaplanowanie remontu. Pracował nad tym zespół 100 inżynierów z pionu techniki.

- Wydaje się, że to bardzo długie przygotowania, ale tego wymagała skala zadania - mówi Grzegorz Błędowski, dyrektor ds. techniki Grupy Lotos SA. - Remont dotyczy 51 instalacji, kilku tysięcy urządzeń, od najprostszych do bardzo skomplikowanych. Zatrzymujemy się raz na cztery lata.

Trzeba było zdecydować, od czego zacząć, które instalacje wyłączyć pierwsze, które ostatnie i jak wszystko zsynchronizować, aby 10 maja wszystkie instalacje rafinerii pracowały na maksymalnych mocach produkcyjnych.

- Pracy rafinerii nie da się zatrzymać ot tak, jednym przyciskiem - dodaje Błędowski. - Są instalacje, których proces wyłączania trwa nawet tydzień, na przykład trzeba stopniowo redukować ciśnienia i temperatury i opróżnić instalacje z mediów. Cały proces zatrzymania instalacji, realizowany przez służby produkcyjne, odbywa się zgodnie z określonymi procedurami.

Postój remontowy nie oznacza, że rafineria całkowicie zatrzymała produkcję na półtora miesiąca. Dzięki temu że posiada dwa ciągi produkcyjne zatrzymywane na "zakładkę", przerwa w przerobie ropy trwa tylko 23 dni, pomimo 44 dni remontu. To dodatkowy efekt instalacji wybudowanych w ramach Programu 10+, bo cztery lata temu przerwa w przerobie ropy wyniosła 32 dni.

Pod koniec ubiegłego tygodnia pracowała m.in. instalacja produkująca komponenty benzyny, a w trakcie wyłączania była ta, która usuwa z oleju napędowego siarkę. Stąd produkcja, kiedy wokół trwały już prace remontowe, wciąż szła, choć na pół gwizdka. Prowadzenie prac remontowych na zatrzymanych instalacjach obok tych jeszcze pracujących stanowi dodatkowe wyzwanie dla osób planujących prace ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa.

- Całkowicie rafineria stanie na około 10 dni - wyjaśnia Błędowski. - Zatrzymana do przeglądu zostanie wówczas nasza elektrociepłownia. Liczymy na to, że słoneczna i bezwietrzna pogoda się utrzyma. Kilka stopni na plusie, jak teraz, nam nie przeszkadza i nie ma większego wpływu na przebieg prac.

Jak zaznacza, firma zgromadziła odpowiednie zapasy produktów. - Nasze zbiorniki są pełne benzyny i oleju napędowego. Ekspedycja produktów nie jest zakłócona przez postój remontowy. Nie ma zatem obaw, że na stacjach zabraknie paliwa - dodaje Błędowski.

Ludzi więcej niż co dzień

W szczytowym okresie na terenie rafinerii przebywać będzie 2,2 tys. dodatkowych pracowników z firm zewnętrznych, pracujących 24 godziny na dobę, sześć-siedem dni w tygodniu. Tak licznej ekipy wymaga m.in. przegląd około 5 tys. urządzeń automatyki.

- Co możemy, robimy na ruchu, ale na przykład z 3,5 tysiąca zaworów regulacyjnych blisko 700 jesteśmy w stanie sprawdzić wyłącznie wtedy, kiedy produkcja jest wstrzymana - dodaje Przemysław Goc, kierownik automatyków w Lotosie.

Trwający postój remontowy, ze względu na zakres, jest bardziej wymagający niż poprzednie. - W ramach prac wymieniony zostanie między innymi szczyt kolumny destylacji atmosferycznej, ważący 16 ton, i znajdujący się na wysokości 42 metrów - wymienia Zdzisław Wasilewski, koordynator w dziale planowania i nadzoru remontów Grupy Lotos SA.

Kolejnym wyzwaniem jest sprawdzenie, oczyszczenie, regeneracja lub wymiana kilkuset wymienników ciepła. To cylindryczne stalowe konstrukcje, wypełnione kilkoma tysiącami cieniutkich rurek. Każdy trzeba wyjąć z instalacji i wyczyścić, aby przywrócić efektywność wymiany ciepła.

- Robi się to za pomocą specjalnych ekstraktorów, które centymetr po centymetrze wysuwają wkłady ważące po kilka ton i kosztujące nawet kilkaset tysięcy złotych. Takich ekstraktorów jest w Polsce zaledwie kilka, z tego większość jest obecnie właśnie u nas - mówi Tomasz Branicki, szef biura infrastruktury Grupy Lotos SA.

Po wyjęciu wymienniki są czyszczone na specjalnych placach, wielkimi myjkami ciśnieniowymi. Te, które z góry przeznaczone były do wymiany, zamówione zostały już z rocznym wyprzedzeniem.

To także powód długiego planowania postoju. Zawczasu trzeba było ustalić terminy z podwykonawcami, sprowadzić specjalistyczny sprzęt. Firmy musiały zapewnić obsadę swoich ludzi. Kiedy produkcja idzie pełną parą, na terenie rafinerii zatrudnione są kilkunastoosobowe grupy pracowników z kilku firm remontowych. W czasie remontu liczba ich pracowników zwiększa się wielokrotnie.

- Zakwaterowanie znajdują między innymi w ośrodkach na Wyspie Sobieszewskiej, zatem remont w rafinerii to okazja do zarobku dla ich właścicieli poza sezonem - dodaje Błędowski.

Nowe przeplatane starym

Choć wiele instalacji jest nowych, wciąż używane są te wybudowane jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku.

- By ocenić stopień ich zużycia, musieliśmy sięgać do archiwów. Dokładnie przeanalizować, w jakich odstępach czasu zdarzały się awarie. I na tej podstawie ocenialiśmy, czy przy okazji tego postoju należy się nimi zająć - mówi Marcin Rompa, kierownik działu planowania i nadzoru remontów elektrycznych Grupy Lotos SA.

Przy okazji postoju zakład przejdzie modernizację, aby jeszcze bardziej podnieść moce przerobowe poszczególnych instalacji. Na kilku instalacjach wymienione zostaną piece technologiczne. Zmodernizowana będzie również kolumna na instalacji odsiarczania benzyn. Dodatkowo planowane są modernizacje instalacji hydrokrakingu, rozdziału gazów płynnych i instalacji produkcji baz olejowych.

- Założeniem remontu jest zapewnienie instalacjom jak najlepszej i najmniej awaryjnej pracy przez kolejne cztery lub nawet pięć lat. Do następnego postoju - dodaje Sławomir Jankowski, kierownik działu planowania i nadzoru remontów mechanicznych Grupy Lotos SA.

Zapewnieniem efektywnego przerobu ropy zajmują się pracownicy produkcji - sterowniczy instalacji. Od tego postoju są już w jednym budynku centrum sterowania produkcją. Budynek, rodzaj schronu, jest odporny na skutki ewentualnych sytuacji awaryjnych na instalacjach Takie wymogi postawił ubezpieczyciel rafinerii. Teraz cały proces produkcji będzie nadzorowany z jednego miejsca. - To podniesie nie tylko bezpieczeństwo, ale zapewni też lepszą efektywność produkcji w rafinerii, między innymi poprzez zapewnienie warunków do lepszej komunikacji między osobami nadzorującymi pracę poszczególnych instalacji - kończy Błędowski.

Przerób ropy zostanie uruchomiony ponownie 24 kwietnia, pierwsze gotowe produkty pojawią się pięć dni później, a wszystkie instalacje pracować będą pełną parą od 10 maja.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki