Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: 25 lat więzienia za zamordowanie żony i podpalenie mieszkania

Łukasz Kłos
25 lat pozbawienia wolności, 550 tys. zł odszkodowania, a ponadto pozbawienie praw publicznych na okres 7 lat - taką karę wymierzył dziś Sąd Okręgowy w Gdańsku Rodżerowi B. oskarżonemu o zamordowanie własnej żony, a następnie podpalenie mieszkania w Nowym Dworze Gdańskim.

Wywołany pożar strawił nie tylko mieszkanie Rodżera B., ale też wyrządził straty w znacznej części kamienicy przy ul. 3 maja.

- Czyn oskarżonego to nie tylko morderstwo człowieka, nie tylko zabójstwo własnej żony, ale ponadto także zamordowanie matki dwójki własnych dzieci - stwierdził sędzia Krzysztof Ratusznik, uzasadniając surowy wymiar kary.

Czytaj również: Nowodworzanin oskarżony o morderstwo i podpalenie kamienicy

Sędzia przyznał, że choć o winie stanowią dowody pośrednie, to w ocenie sądu nie ma wątpliwości, że to Rodżer B. dopuścił się zbrodni, a następnie naraził na niebezpieczeństwo współlokatorów kamienicy.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonego, mec. Adam Kiczka podkreślał po dzisiejszym wyroku, że złoży apelację od wyroku.

- Uzasadnienie sądu w zupełności nie było dla mnie przekonujące - stwierdził w rozmowie z nami, podkreślając że sąd nie wyjaśnił wszystkich okoliczności mordu.

Przypomnijmy, pożar przy ul. 3 Maja w Nowym Dworze Gd. wybuchł na początku sierpnia 2010 roku. Doszczętnie spłonęły mieszkanie, poddasze oraz dach wielorodzinnej kamienicy. Już po ugaszeniu ognia w zgliszczach jednego z mieszkań znaleziono niemal całkowicie spalone zwłoki. Po szczegółowych oględzinach okazało się, że to ciało żony Rodżera B. To właśnie w spalonym lokalu mężczyzna mieszkał wraz z żoną i dziećmi. Kilka dni po zdarzeniu sam się zgłosił na policję.

Początkowo policjanci i strażacy sądzili, że Małgorzata B. zginęła w płomieniach. Zaskakującą prawdę odkryli biegli badający ciało kobiety. Okazało się, że w jej płucach i oskrzelach nie znaleziono substancji pojawiających się zwykle u ofiar płomieni. Wniosek ekspertów był jednoznaczny - Małgorzata B. przestała oddychać, zanim wybuchł pożar. Śledczy badający sprawę natychmiast nabrali podejrzeń, że w mieszkaniu małżeństwa B. doszło do morderstwa.

W kręgu podejrzanych znalazł się mąż kobiety. Rodżer został zatrzymany przez policję, a następnie sąd zastosował areszt tymczasowy.
Podczas pierwszych przesłuchań Rodżer B. złożył obszerne wyjaśnienia. Przyznał się do zabójstwa. Powiedział, że w trakcie sprzeczki (do której miało dojść późną nocą w ich mieszkaniu) uderzył głową żony o twardą część łóżka. Przerażony, nieprzytomną (nieżywą?) oblał benzyną i podpalił. Płomienie miały zatrzeć ślady zbrodni.

Choć śledczy początkowo podjęli trop w postaci wyjaśnień podejrzanego, to w dalszym postępowaniu karnym opinia biegłych obaliła częściowo tę wersję zdarzeń. Badania wskazywały, że kobieta została uduszona koszulką.

Tymczasem już przed sądem Rodżer B. odmówił składania wyjaśnień, a jego obrońca sugerował, że do śmierci kobiety mogły się przyczynić inne osoby - "związane z półświatkiem przestępczym".
- To potwarz, w dodatku wymierzona w zmarłą, która dziś nie może się bronić! - komentowali linię obrony najbliżsi Małgorzaty B.

Czytaj również: Aresztowano mieszkańca spalonej kamienicy w Nowym Dworze Gdańskim

Sąd uznał jednak za bezsporny fakt, że Małgorzatę B. skazano za ukrywanie poszukiwanego Łukasza C. Sędzia Krzysztof Ratusznik podkreślił jednak, że był on skazany za przestępstwa pospolite, tj. kradzież i włamanie.
- Nie miał on nigdy zarzutu działania w grupie ani nie został uznany za przestępcę niebezpiecznego - podkreślił, uzasadniając wyrok.

Co więcej, w dniu zabójstwa kobiety znajdował się... w więzieniu.
Sędzia przyznał, że choć o winie stanowią dowody pośrednie, to w ocenie sądu, nie ma wątpliwości, że to właśnie Rodżer B. dopuścił się zbrodni, a następnie naraził na niebezpieczeństwo współlokatorów kamienicy.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki