Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gang sutenerów z Trójmiasta przed sądem. Na procederze mieli zarobić co najmniej 1,5 mln złotych

Łukasz Kłos
123rf
Grupa sutenerów miała czerpać zyski z prostytucji, organizując tzw. domówki. Prokuratura oskarżyła w tej sprawie sześciu mężczyzn.

Usługi seksualne świadczone były w tzw. Małym Trójmieście (Rumi, Redzie, Wejherowie), a także we Władysławowie i na terenie Gdyni.

- Jak ustalono w toku postępowania przygotowawczego, grupa w różnym składzie działała od 2009 roku do listopada 2013 roku - informuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Postępowanie pod nadzorem tej prokuratury prowadziła Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku. Według ustaleń śledczych, członkowie grupy kontrolowali usługi seksualne co najmniej 19 kobiet. Mało tego, mieli też ułatwiać prostytucję 2 innych mężczyzn.

W domach z betonu

Jak wynika z ustaleń śledczych, usługi organizowane były w ramach tzw. domówek. Klienci - zamiast odwiedzać agencje towarzyskie czy salony masażu o podejrzanej reputacji - umawiali się na płatny seks przez internet. Po ustaleniu warunków otrzymywali adres, pod którym realizowane było "zlecenie".

- Wynajmowane w tym celu lokale co kilka, kilkanaście miesięcy zmieniano. Stawka za godzinę usługi wynosiła 150 złotych. Za pół godziny 100 złotych - słyszymy w prokuraturze. - Połowa kwoty przekazywana była prowadzącym tzw. domówkę. W okresie działania gangu od osób uprawiających prostytucję pobrano łącznie kwotę nie mniejszą niż 1,5 mln złotych.

Domówki na haju

Grupą kierował Dariusz J. To on miał kontrolować i nadzorować działalność prowadzoną w lokalach. Za postawione zarzuty grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Kolejnej dwójce grozi do 5 lat więzienia. To Euzebiusz D. i Łukasz K. Obaj, za zgodą Dariusza J., organizowali i prowadzili tzw. domówki. Umieszczali także ogłoszenia w internecie na portalach randkowych. Zajmowali się też pobieraniem pieniędzy od prostytutek. Kolejni dwaj - Adrian B. oraz Karol M. - pełnili rolę szoferów oraz ochroniarzy, głownie przewozili prostytuujące się kobiety i mężczyzn między poszczególnymi mieszkaniami. Podobny profil zadań miał też Szymon J., z tym że ten - poza "ochroną" i przewozami - miał też organizować remonty lokali oraz inkasować zarobione na prostytucji pieniądze.

Więcej na ten temat czytaj kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki