Ścieki z Warszawy dotarły do Zatoki Gdańskiej
Pracownicy Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ Oddział w Gdańsku codziennie (do odwołania) pobierają próbki wód Wisły i Zatoki Gdańskiej w czterech punktach na Pomorzu - Białej Górze, Kiezmarku, Świbnie oraz na Zatoce Gdańskiej, w punkcie na północny wschód od ujścia Wisły.
Próbki pobierane są od 2 września, zanim fala zanieczyszczeń z Warszawy dotarła na Pomorze.
- Potrzebowaliśmy punktu odniesienia - próby „zero” będącej tłem, które moglibyśmy porównać z wynikami badań z kolejnych dni, gdy w wodach na terenie województwa pomorskiego pojawiły się zanieczyszczenia - mówi Beata Cieślik, rzecznik gdańskiego WIOŚ. - Badamy bardzo szeroki zakres parametrów fizykochemicznych (m.in. zawartość tlenu, temperaturę, zawiesinę, pH, zawartość biogenów- azotu, fosforu w różnej postaci). Badania są czasochłonne i wyniki z pierwszego poboru powinniśmy mieć we wtorek 8 września. W kolejnych dniach przyszłego tygodnia powinniśmy mieć wstępną wiedzę na temat skali ewentualnego zanieczyszczenia rzeki w województwie pomorskim.
Codzienne badania wody (m.in. pod kątem bakteriologicznym) prowadzi też pomorski Sanepid. W przypadku tych analiz, potrzeba 48 godzin by pojawił się ich wynik.
- Wyniki badań próbek ze środy 2 września nie wskazują na niepokojący wzrost badanych parametrów. Czekamy na analizę badań z kolejnych dni - podkreśla Anna Obuchowska, rzeczniczka pomorskiego Sanepidu.
Zaznaczmy, Sanepid już zaapelował w specjalnym komunikacie, by nie używać wody z Wisły do mycia, nie zażywać w rzece kąpieli i nie uprawiać sportów wodnych.
Pracownicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku (część Wód Polskich) patrolują pomorski odcinek brzegów Wisły. Wg informacji RZGW, na powierzchni wody w piątek nie było widać zanieczyszczeń ściekami.
- W razie wystąpienia odoru, śniętych ryb, zabarwienia wskazującego na wysokie stężenie zanieczyszczeń, piany itp. będziemy informować WIOŚ, Sanepid - mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik RZGW w Gdańsku.
Dodajmy, do awarii przesyłowego kolektora dostarczającego nieczystości komunalne do oczyszczalni ścieków Czajka pod dnem Wisły doszło w sobotę 29 sierpnia po południu. Przypomnijmy również, że w i sierpniu zeszłego roku, w wyniku uszkodzenia kolektora, ścieki, które miały trafić do "Czajki", wylądowały w Wiśle.
Tymczasem starszy analityk urzędu ds. morza i wody rządu Szwecji Philip Axe przekazał w mediach, że "zrzut ścieków prowadzi do znacznego niedoboru tlenu i skażenia bakteryjnego Wisły, z czym polskie władze walczą poprzez ozonowanie. Niestety, spodziewana jest również znaczna emisja toksyn, gdyż oczyszczalnia odbierała także ścieki przemysłowe". Dodał, że obecne działania wskazują, że "polskie władze są w pełni zaangażowane, aby jak najszybciej rozwiązać problem".
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?