MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2012. Kończy się czas budowy, zaczyna czas organizacji

Jarosław Popek
Jarosław Popek
Jarosław Popek
Do Euro zostało niewiele ponad 250 dni. To niezwykle mało czasu, a pracy jeszcze mnóstwo. Najważniejsze jest jednak to, że powoli kończą się prace budowlane. Widać to na przykład w Gdańsku, gdzie i stadion jest gotowy, i sporo dróg. Mój "ukochany" węzeł Karczemki, dzięki któremu codziennie tłukę się w korkach, by dojechać do centrum lub z niego wrócić, powstaje w błyskawicznym tempie.

Taki przykład: Dwa tygodnie temu na wylocie z mojej ulicy ziała wielka, głęboka dziura. Psioczyłem nawet, bo raz, gdy wracałem późno z pracy, udało mi się do niej wpaść. Na szczęście bez konsekwencji. Po kilku dniach nie dość, że po dziurze nie ma śladu, a jej miejsce zajęła piękna ulica, to jeszcze chodniki są po bokach, a pozostawione przez ekipy budowlane trawniki zostały obsadzone roślinami i wyłożone ozdobnymi kamieniami. Nie zauważyłem nawet, kiedy to się stało.

I tak jest chyba na wszystkich budowach w Gdańsku. Robotnicy uwijają się jak w ukropie, kierowcy stoją w korkach, pomstują, ale coraz częściej słychać głosy, że w sumie lepiej się teraz przemęczyć, by później mieć lepiej.

Po budowach przyszedł wreszcie czas na organizację samej imprezy. Już od dłuższego czasu poszukiwani są wolontariusze, którzy mają do spełnienia niebagatelną rolę - pomoc wszystkim, którzy do nas przyjadą. Teraz te poszukiwania nabrały tempa.

Wszystko o Euro 2012 w Gdańsku

Na początku grudnia będziemy wiedzieć, jakie reprezentacje zawitają do naszego miasta. Wtedy już musimy mieć nie tylko armię gotowych do pracy ludzi, ale także profesjonalnie przygotowane przewodniki, poradniki, informatory.

Znam życie i wiem, że już zaraz po losowaniu kibice będą chcieli zobaczyć, czy warto do nas przyjechać, co jest tu do obejrzenia poza meczami, czy jest gdzie spać i co można zjeść.
To jest robota dla wszystkich działów promocji gdańskich i pomorskich urzędów oraz dla organizacji turystycznych.

Jak zwykle, tryskając optymizmem (co zresztą denerwuje pewną moją koleżankę z pracy), jestem pewien, że tego typu informacje każdy będzie mógł łatwo znaleźć. Bo taki jest wymóg współczesnych czasów.

Mistrzostwa Europy trwać będą bowiem kilkanaście dni, a turyści mają do nas tłumnie przyjeżdżać przez lata. Tego chyba wszyscy chcemy.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki