Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś to biblioteki, niemal jak Kopciuszek, przeżywają swój bal

Gabriela Pewińska
Gabriela Pewińska
W pandemii biblioteki wyszły z cienia. Do niedawna byliśmy sobie „ubogimi kuzynkami” innych instytucji, to teatry, galerie i muzea pięknie się rozwijały, na nich była skupiona uwaga. Ale dziś to biblioteki, niemal jak Kopciuszek, przeżywają swój bal - mówi Jarosław Zalesiński, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku.

Teatry, muzea, galerie, kina - wszystko online. Biblioteki to jedyna w pandemii otwarta instytucja kultury. To zobowiązuje?

My też wiele proponujemy czytelnikom w formule wirtualnej, ale rzeczywiście, mamy świadomość tego, że teraz, w czasie drugiej fali epidemii, tylko nas można odwiedzać. Widać zresztą różnicę w odwiedzinach bibliotek podczas pierwszego odmrażania instytucji kultury, a tym, co obserwujemy dziś. Wiosną stały przed bibliotekami długie kolejki, ale okazało się, że główną potrzebą, która wtedy kierowała czytelników do nas, była chęć oddania przetrzymywanych długo książek. A skłonić ludzi, by wypożyczyli którąś z wielu nowości, jakie przez czas lockdownu pieczołowicie opracowywaliśmy - to już nie było takie proste.

Teraz to się zmieniło?

Rzeczywiście jest inaczej. Tłumaczę to sobie tym, że nasz poziom lęku przed koronawirusem nie jest już tak wysoki, oswoiliśmy go sobie, przynajmniej psychicznie. Mamy też większą o nim wiedzę. I większe do książek, jako potencjalnego „nosiciela”, zaufanie. Wiemy, że podlegają one konsekwentnej, starannej kwarantannie, i zanim ktoś ponownie je wypożyczy, muszą swoje odleżeć w zamkniętym pomieszczeniu, by ewentualny wirus - zanim książka trafi do czytelnika, oddał ducha. Dziś regularnie odwiedza nas mnóstwo ludzi, co oczywiście jest też konsekwencją długich zimowych wieczorów, ale i tego, że książka stała się dobrem kultury najłatwiej dostępnym, dobrem pierwszego kontaktu. I to namacalnym, a nie w wersji online, której wszyscy mamy powoli dosyć.

To, dla strategii przyszłego funkcjonowania bibliotek, jakaś nauka?

W pandemii biblioteki wyszły z cienia. Do niedawna byliśmy sobie „ubogimi kuzynkami” innych instytucji, to teatry, galerie i muzea pięknie się rozwijały, na nich była skupiona uwaga. Ale dziś to biblioteki, niemal jak Kopciuszek, przeżywają swój bal. Zaczęły się podobać, zaczęto je odkrywać, rozumieć, odczuwać potrzebę przychodzenia tu, nie tylko po książkę. Z badań prowadzonych przez socjologów wynikało, że biblioteka jest instytucją kultury, którą odbiera się jako najbardziej przyjazną. Przekroczyć próg biblioteki jest łatwiej niż przekroczyć próg sali koncertowej. Nasza misja nie zmieniła się, to wciąż jest przede wszystkim spotkanie z szeroko rozumianą kulturą książki. Ale dziś lepiej się tę wizję rozumie i bardziej docenia.

Wzrosła ranga książki?

Raport Biblioteki Narodowej odtrąbił stabilizację. Krzywa, która pokazywała, ile w ciągu roku przeciętny Kowalski przeczytał książek, przestała już pikować i utrzymuje się na poziomie około jednej książki rocznie. Trudno tym wynikiem imponować, gdy się rozmawia na przykład z kolegami z bibliotek w Skandynawii. Zawsze proszą, by nasze dane czytelnictwa powtórzyć, bo po prostu nie mogą w to, co słyszą, uwierzyć... Wielkie zadanie polskich bibliotek to teraz tę krzywą czytelnictwa skierować na właściwe tory. Nie sądzę jednak, byśmy dokonali tego szybko, tym bardziej, by pandemia mogła to przyspieszyć. To jest proces. Kultura czytelnictwa w Skandynawii była budowana przez dziesiątki lat. Nas teraz czeka podobne zadanie.

W czasie locdownu cała Polska remontowała mieszkania, zmiana wizerunku dokonała się, a i wciąż dokonuje - w gdańskich bibliotekach.

To był dobry moment, by nasze siedziby odmienić, ale tym samym realizujemy też pewną wizję.

Czyli?

Wiele trzeba jeszcze zmienić, by filie biblioteczne przestały chodzić w niemodnych sukienkach z lat 70. Jest już gotowa strategia rozwoju filii bibliotecznych w Gdańsku, wiemy, gdzie chcemy pozostać, wiemy, co chcemy zmienić, wiemy też, gdzie w przyszłości będziemy chcieli się pojawić, bo jeszcze nas tam nie ma. A ponieważ tę wiedzę mamy, możemy krok po kroku dokonywać rewolucji. Co ważne, odczuwamy ze strony władz miasta i województwa życzliwość. Na tym wszystkim opiera się program modernizacji. Przyświeca nam hasło: Teraz biblioteki!

Do wyremontowanych filii wkracza sztuka.

To efekt współpracy z Akademią Sztuk Pięknych. „Katedra w bibliotece” - tak nazwaliśmy niegdyś nasze projektowane wspólne przedsięwzięcie. Miało to polegać na cyklicznych prezentacjach w gdańskich filiach grafiki autorstwa studentów ASP. Grafiki w bardzo różnych jej odmianach, i tradycyjnej, i komputerowej. Pandemia wstrzymała inaugurację projektu, ale koncepcja, że warto łączyć bibliotekę ze sztuką, została. W 2019 roku zarejestrowaliśmy we wszystkich naszych placówkach ponad milion odwiedzin. W zestawieniu z 400 - tysięczną populacją Gdańska oznacza to, że biblioteki potencjalnie mogą stać się przestrzenią kontaktu ze sztuką dla wielu ludzi. Urzeczywistniamy teraz pomysł nowej aranżacji wejścia do biblioteki głównej. Chcemy, by była tam Galeria Przechodnia, będzie tu można oglądać wybrane przez profesorów ASP dzieła sztuki, ale też przejrzeć prasę czy po prostu odpocząć. Przed nami też zmiany w Bibliotece Manhattan. Planujemy tam stworzyć miejsce do zabawy w przestrzeni wirtualnej. Mamy już odpowiedni sprzęt i aplikacje edukacyjne. To nowe formy rozwijania wyobraźni i poznawania świata skierowane głównie do młodych ludzi. Z otwarciem czekamy na lepszy czas. Wiem jedno, zmieniamy się, bo biblioteka, która się nie zmienia, przestaje być potrzebna.

Od dawna nie jest to miejsce li tylko wypożyczania książek.

Ale gdyby przepytać mieszkańców Gdańska, to wielu jedynie z tym biblioteki kojarzy. Na szczęście gros oczekuje też od biblioteki czegoś więcej.

Marzenia dyrektora?

Każdy je ma. Także dyrektor biblioteki. (śmiech) Powstały w Gdańsku przez ostatnie 30 lat ikoniczne wręcz instytucje, by wymienić te najbardziej spektakularne, ECS, Muzeum II Wojny Światowej, Teatr Szekspirowski. Ale nie wybudowano, od podstaw, wspaniałej, specjalnie zaprojektowanej wielkiej biblioteki. Może już czas, by w Gdańsku takie miejsce powstało?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki