Nie wszyscy spodziewali się takiej reakcji przewoźnika, a zwłaszcza pasażerowie podróżujący na trasie Gdańsk - Sztokholm, którzy wcześniej zarezerwowali sobie przewozy.
- Powodem jest drastyczny wzrost cen paliw na rynkach światowych, który w niespotykany sposób wpłynął na wzrost kosztów energetycznych promów - wyjaśnia Jan Warchoł, prezes Zarządu Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. - Zostaliśmy więc zmuszeni do wprowadzenia dodatku, który pobierany jest wraz z opłatą za usługę. Wysokość jego jest regulowana, w zależności od zmian cen ropy. Polferries zdecydowało się wprowadzić dodatek paliwowy dopiero 1 grudnia ubiegłego roku. Doliczany jest on do sprzedanych rezerwacji pasażerskich dokonywanych od dnia wprowadzenia dodatku, czyli do wszystkich rezerwacji oraz biletów sprzedanych przed tą datą.
Według Polferries, pasażer pokrywa tylko niewielką część kosztów wzrostu ceny paliwa. Co będzie dalej - zależy od sytuacji na rynku paliw. Dlatego warto dokładnie śledzić komunikaty przewoźników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?