Spacer zacząłem przy ulicy Tadeusza Kościuszki, na odcinku, na którym służby archeologiczne odkryły właśnie (i porzuciły) zabytkową kostkę brukową. Rozstawione misternie na jezdni biało-czerwone słupki świadczą zapewne o patriotyzmie, rosnącym wszak przed każdą wielką imprezą sportową.
Ktoś może pomyśleć, że przeznaczenie tych słupków jest bardziej prozaiczne - mogłyby oznaczać np. zmianę w organizacji ruchu ulicznego z okazji urządzania trasy VIP prowadzącej na stadion Euro 2012. Ale nic z tych rzeczy, żadnych prac drogowych nie dało się zauważyć. Było natomiast słychać przekleństwa kierowców, którzy odkrywali, że 30-metrowy odcinek jezdni stał się nagle i nie wiadomo po co - jednokierunkowy. Insurekcja wisiała w powietrzu, w końcu duch Naczelnika Kościuszki jest w tej okolicy wszechobecny.
Czytaj też: Gdańsk: Amber Expo zostanie otwarte wiosną 2012 roku
Idąc śladem Kościuszki, doszedłem do końca ulicy, gdzie postanowiłem popełnić czyn niedozwolony. Wlazłem mianowicie na tory kolejowe, którymi poszedłem w kierunku trwającej budowy peronu "Stadion Expo". To najnowszy z pięciu przystanków kolejowych w Dolnym Wrzeszczu. Co ciekawe, z Wrzeszcza można doń dojść (podobnie jak do PGE Arena) wyłącznie po torach. To zresztą ulubiona trasa kibiców wędrujących na mecze Lechii.
Spojrzenie w kierunku stadionu też daje ciekawy efekt - nad złocistą bryłą góruje słup z napisem "Amber Expo". Będę musiał zmienić swoje zwyczaje - stadion nazywałem dotychczas Baltic lub - ewentualnie - PGE Areną, ale "Amber Expo Arena" brzmi zdecydowanie bardziej reprezentacyjnie!
Przy okazji - budowa siedziby Międzynarodowych Targów Gdańskich ma się dobrze. Szkoda tylko, że w kierunku miasta (i mieszkańców Wrzeszcza) obiekt jest ustawiony… tyłem.
Nie zszedłem z drogi występku - po torach podreptałem na kolejny przystanek kolejowy. Gdańsk Kolonia to stacja widmo od czasu zamknięcia linii SKM z Gdańska Głównego do Nowego Portu. Obecnie widmo jest nieco odmalowane, ale rychłego powrotu do świetności mu nie wróżę. Toteż minąłem kilka porzuconych na peronie flaszek po "napoju kwiatowo-miodowym" i powędrowałem na południe (wciąż po torach), wzdłuż płotu z nowiutkim drutem kolczastym (to na Euro?), ku głównej rzece Wrzeszcza - Strzyży.
Czytaj też: Euro 2012: Gdańscy urzędnicy czekają na mieszkańców w Eurobusie
I znalazłem się na Młyniskach, a precyzyjnie - na ich części zwanej Zielonym Trójkątem. Mam z tego miejsca pewne wspomnienia z dawnych czasów, więc odruchowo przyspieszyłem kroku, by dotrzeć do stacjonującego tu (w poniedziałek) Eurobusu. To pomysł władz Gdańska, mający za cel informowanie o tym, że mistrzostwa nie będą uciążliwe. Z Młynisk, przez Nowy Port (dzisiaj), Eurobus dojedzie do Wrzeszcza (na Kościuszki) już w czwartek.
Stwierdziłem, że nie będę czekał na odjazd i poszedłem dalej, ku stoczniom. Przez pierwszy most nad Martwą Wisłą i dalej, przez Ostrów, przez drugi most nad Martwą Wisła, aż do placu Solidarności. Tam właśnie, o czym mało kto wie, kończą się Młyniska.
CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?