Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokąd zmierza Lechia Gdańsk? Trener Jerzy Jastrzębowski: Jestem zniesmaczony tą sytuacją. Panu Paixao bym już podziękował

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Przemysław Świderski
Były trener Lechii Gdańsk Jerzy Jastrzębowski uważa, że trener Tomasz Kaczmarek został pochopnie zwolniony. Jednocześnie uznaje zachowanie i wypowiedzi Dusana Kuciaka jako niedopuszczalne, a konflikt z Flavio Paixao jako coś, co w profesjonalnym klubie nigdy nie powinno mieć miejsca.

CZYTAJ TAKŻE: Dusan Kuciak po meczu ze Śląskiem Wrocław: Musi przyjść ktoś z mocnym charakterem i zrobić porządek

Zauważyłem, że był pan bardzo mocno poirytowany słowami Dusana Kuciaka po meczu we Wrocławiu.

Jerzy Jastrzębowski: Uważam, że takie słowa kapitana drużyny po prostu paść nie powinny. Do tej pory starałem się nigdzie nie zabierać głosu, ale po tych wypowiedziach jakby coś we mnie uderzyło. Nie jestem w stanie tego zaakceptować.

Nie powinien paść też drugi gol dla Śląska, a i rzut karny był absurdalny.

Widać było po nim ogromną frustrację. Inaczej nie potrafią wytłumaczyć tego zachowania. Nie mówimy o juniorze, tylko o bardzo doświadczonym bramkarzu. Nie chciałbym używać mocnych słów. To powinna być jeszcze czerwona kartka, a dodatkowo wysoka kara, żeby innych przestrzec.

Jak pan patrzy na konflikt pomiędzy nim i Flavio Paixao?

Jeżeli tak doświadczeni piłkarze nie potrafili znaleźć wspólnego języka i cały czas coś sobie wypominają, to bardzo źle to o nich świadczy. Żeby w profesjonalnej piłce zawodnicy z jednej szatni nie podawali sobie rąk? Nie muszą chodzić razem na piwo, ale to jest ich praca. Przecież w Biedronce nikt nie patrzy na to czy jedna kasjerka lubi się z drugą. Przychodzi do pracy i ma jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki. Proste. Jak słucham pana Adama Mandziary, który winą za wszystko obarcza trenera, to sam nie wiem co o tym myśleć. Równie dobrze winna mogła być pogoda.

Niestety to odbija się potem na reszcie drużyny. Atmosfera gęstnieje.

Wychodzi wielkie ego jednego i drugiego. Jeden chciałby być lepszy od drugiego, bardziej poważany. Zrobili dużo dla tego klubu i byliby docenieni. Nie ma powodu, by stawiać swoje ego ponad klub.

Mnie niedzielny występ Mandziary w Lidze+Extra w ogóle nie przekonał.

Ja sobie to włączyłem po raz drugi, już bardziej na spokojnie i... no nie. Nie chcę tego komentować, bo zwyczajnie mi nie wypada. Lechia to klub bardzo mi bliski.

Czyli - jeśli dobrze rozumiem - nie popiera pan zwolnienia trenera Tomasza Kaczmarka.

W piłce nożnej zwolnienie trenera jest rzeczą tak samo normalną, jak zatrudnienie. Taki jest nasz zawód. Jeśli coś nie jest po myśli zarządu, to podejmowane są takie decyzje. Klub ma do tego pełne prawo. Tylko nie rozumiem później narracji, że trener nie radził sobie z zespołem. W sytuacji, gdy Flavio Paixao idzie do prezesa i stawia sprawę na zasadzie, że albo on albo trener, to ja w tym miejscu podziękowałbym za współpracę panu Paixao. Trener nie jest od tego, żeby podobać się zawodnikom. W ten sposób do niczego nie dojdziemy.

Sytuacja w tabeli na pewno nie pomaga w polepszeniu atmosfery w szatni.

Ale odwróćmy sytuację. Przecież Lechia wcale nie musiała przegrać we Wrocławiu. Załóżmy, że Lechia wygrywa ze Śląskiem. I co? Wtedy sprawa by ucichła?

Zgaduję, że nie. Może na chwilę zeszłaby na drugi plan.

I widzi pan. Jest to dla mnie przykre jako dla człowieka, który dużo zawdzięcza Lechii. Rozmawiałem z Leszkiem Kulwickim, z Jackiem Grembockim. Wszyscy jesteśmy zniesmaczeni.

Kogo by pan widział jako nowego trenera? Podobno najwyżej stoją akcje Aleksandara Vukovicia.

Dopóki trener nie będzie miał poparcia zarządu, to nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Trener musi być najważniejszy i mieć wpływ na wszystko. Oczywiście jest wiele form rozmowy, natomiast trener musi mieć poparcie. Zawodnicy muszą wiedzieć, że nie mogą sobie pójść do prezesa i się poskarżyć. Jeśli zawodnik gra, to będzie mówił, że trener jest świetny. Ale jeśli nie gra, to zmieni opinię o 180 stopni i będzie przekonywał, że jest słaby. Jeśli trener nie ma poparcia zarządu, to kończy się to właśnie tak, jak z Kaczmarkiem.

CZYTAJ TAKŻE: Adam Mandziara odchodzi z Lechii. Nie ma sobie nic do zarzucenia. "Zostawiamy klub w lepszej kondycji niż go zastaliśmy"

Od zawsze powtarzam, że trener pracuje dopóki nie podpisze kontraktu. Bo jeśli już podpisze, to kwestią czasu jest aż go zwolnią. Czy to będzie parę miesięcy, pół roku, rok. Już jest zwolniony. Powiem na swoim przykładzie. Jeszcze niedawno utrzymałem Stolem Gniewino w trzeciej lidze i byłem dobrym trenerem. A teraz po paru kolejkach nagle jestem złym? Nie było poparcia zarządu i nasze drogi się rozeszły. Tak samo było w Lechii. Dopiero co zdobył czwarte miejsce w Ekstraklasie, zespół grał w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. I raptem po paru kolejkach nowego sezonu jest tym złym? Niestety, życie trenera proste nie jest.

Widzi pan światełko w tunelu? Sytuacja w tabeli jest w tym momencie dramatyczna.

Jest sześć punktów straty do bezpiecznego miejsca, a za chwilę Lechię czekają mecze z Pogonią, Cracovią, Rakowem. Nawet ten najbliższy mecz z Jagiellonią nie będzie łatwy. Powiem panu, że dawno nie widziałem tak dobrze grającej drużyny, jak w poniedziałek Jagiellonię ze Stalą Mielec. Polot, wysoki pressing, bardzo dobrze się to oglądało. Przed Lechią bardzo trudne zadanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki