Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Denerwuje mnie, że politycy inną miarę przykładają do własnych zachowań, a inną do przeciwników

Mariusz Szmidka, redaktor naczelny
Przemek Świderski
Nie ma nic złego w chęci utworzenia w Polsce silnego ośrodka władzy i sprawnie działającego państwa, pod warunkiem że dalej będzie się to odbywać bez ograniczania wolności obywatelskich i osłabiania pozycji samorządów lokalnych.

No i z poczuciem odpowiedzialności za nasze bezpieczeństwo - socjalne, zdrowotne, porządek publiczny i ochronę dorobku kulturowego. Dlatego dziennikarze powinni patrzeć władzy na ręce. Lokalnej także. To nasz obowiązek.

W mojej opinii niezwykle ważny jest styl wprowadzania zmian ważnych dla obywateli i sposób ich komunikowania i konsultowania. Obecna władza wiele swoich projektów - m.in. 500+, bezpłatne leki dla seniorów 75+, mieszkanie+, obniżenie wieku emerytalnego, podwyższenie najniższego wynagrodzenia, reforma edukacji - wprowadziła z żelazną konsekwencją.

Pokazała, że złożone obietnice traktuje niezwykle poważnie. Ale bardzo nie spodobał mi się styl i tempo wprowadzania kilku z nich, m.in. reformy oświaty, w tym ignorowanie uwag środowiska samorządowego, nauczycielskiego, rodziców, a nawet samych uczniów. W takiej atmosferze demonstracji siły łatwo „wylać dziecko z kąpielą”, tzn. uzyskać efekt odwrotny od zamierzonego. Oby na szybko wprowadzanych zmianach nie ucierpieli uczniowie i nauczyciele, a odpowiedzialność nie była zrzucona na samorządy.

Teraz, niestety, w podobnym trybie wprowadzane są kolejne reformy: sądownictwa, metropolii warszawskiej czy ordynacji wyborczej do samorządów. Usprawnienie pracy sądów, samorządów czy poziomu nauczania w szkołach na pewno jest potrzebne. Ale nikt nie jest nieomylny i nie powinien wprowadzać swoich wizji na skróty, ale skonsultować swoje pomysły z zainteresowanymi osobami, ekspertami i środowiskami. Sam jestem zwolennikiem kadencyjności w samorządach, ale też parlamencie. Ale nowe zasady nie mogą działać wstecz. Bo nie dość, że - jak alarmują konstytucjonaliści - są niezgodne z prawem, to rodzą podejrzenia o próbę upartyjniania i zawłaszczenia państwa. Lepiej takich zarzutów uniknąć i usiąść do wspólnego stołu z opozycją. Zwykła rozmowa może ostudzić te ogromne emocje. A czasami warto pokazać klasę i się cofnąć, choćby o krok. Nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem skali zmian niemal we wszystkich dziedzinach życia, jakich podjęło się PiS. Za to wielki szacunek. Ale to nie daje mandatu do bezpardonowego traktowania swoich partnerów społecznych.

Jestem zniesmaczony tym, że każda strona sporu politycznego w Polsce inną miarę przykłada do własnych działań i zachowań, inną miarą ocenia przeciwników. Choć wcześniej postępowali tak samo. Niszczą w ten sposób resztki szacunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki