Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Kubacki: Ryzyko zakończenia kariery było bardzo realne. Okazało się, że mam możliwości skakać dalej, więc z nich korzystam

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Wideo
od 16 lat
Rozmowa z Dawidem Kubackim, czołowym polskim skoczkiem narciarskim, o jego planach, marzeniach, następcach w drużynie narodowej i o tym, jak blisko był zakończenia sportowej kariery. Z Kubackim rozmawialiśmy w gdańskiej siedzibie koncernu Orlen, który jest sponsorem reprezentacji Polski w skokach narciarskich.

Jakie wiążesz nadzieje z nadchodzącym sezonem zimowym?

To może być bardzo fajny sezon i pracujemy, żeby taki był. Do zimy zostało trochę czasu, więc jeszcze sporo pracy przed nami. Przygotowania wejdą w kluczową fazę, bo teraz okres, że wszystko trzeba składać w jedną całość i zacząć skakać na najwyższym światowym poziomie. Wierzę, że możemy przynieść bardzo dużo pozytywnych emocji.

Po raz pierwszy w ramach Pucharu Świata odbędzie się turniej w Polsce. Cieszysz się już na myśl o nim?

Plany polskiego turnieju przewijały się od jakiegoś czasu i fajnie, że w tym sezon dojdzie on do skutku. Zawsze przyjemnie jest skakać przed własną publicznością, zwłaszcza że polscy kibice pokazują na skoczniach całego świata super atmosferę i kibicowanie na najwyższym poziomie. A jak mamy zawody domowe to już wybija pod sufit i emocji pozytywnych związanych z konkursami jest bardzo dużo. Kochamy skakać przed naszą publicznością.

Coraz częściej przypomina się, że nasza kadra skoczków jest wiekowa…

(śmiech) Dziękuję.

Mamy zawodników starszych i doświadczonych, na których opiera się reprezentacja. Brakuje młodzieży?

Ładniej powiedzieć, że mamy zawodników doświadczonych. Od kilku lat tak to wyglądało, ale zaczyna się to zmieniać i młodsi zawodnicy do nas doskakują. Był przestój i to było widoczne. Jest prowadzona praca, żeby młodych sportowców uruchomić i napływ był coraz większy. Oczywiście nie da się spodziewać efektów w ciągu roku czy dwóch, bo dzieciaki, które zaczęły trenować 5-7 lat temu potrzebują trochę czasu zanim dojdą do poziomu Pucharu Kontynentalnego czy Pucharu Świata. Bez tych działań za kilka lat nie byłoby nikogo, a tak możemy mieć nadzieję, że zawodnicy będą.

Aktualnie widzisz potencjalnych Waszych następców?

Oni na pewno są, ale personalnie nie jestem w stanie ich wymienić. Kiedy ja byłem młodym zawodnikiem, to nikt na mnie nie stawiał, że mogę dojść do takiego poziomu. Sport jest nieprzewidywalny, a to jest sprawa bardzo indywidualna. Trzeba zawodnikowi dać szansę i wsparcie. Mi się udało, że w grupach szkoleniowych byłem, a niektórym się nie udało i trzeba było zająć się życiem, bo wszystko kosztuje. Teraz są możliwości i nawet jeśli zawodnicy nie są na poziomie światowym, to dostają szansę, aby mogli do niego dojść.

„Kryształowa Kula” jest Twoim największym marzeniem?

To jest na pewno największy cel, bo w tym sezonie nie ma większych imprez poza mistrzostwami świata w lotach. Też ważny punkt i fajnie byłoby ładnie i daleko polatać. „Kryształowa Kula” jest na celowniku, ale wolę się skupiać na tym co zrobić, żeby cel osiągnąć, a nie na celu samym w sobie.

Wróćmy do końcówki poprzedniego sezonu. Fizycznie czujesz się dobrze, ale rodzina jest najważniejsza. Była myśl, że musisz skupić się na żonie i to będzie czas na zakończenie kariery sportowej?

To już nie była tylko myśl, a raczej planowanie. Takie ryzyko było bardzo realne. Rozmawiając trochę później z trenerami mówiłem im, że nie wiem jak będzie, zobaczymy. Jak będzie możliwość, to ja chcę kontynuować, bo mam zapał i chęci do tego, żeby dalej pracować i walczyć. Kwestia – czy będę miał takie możliwości. Z czasem okazało się, że możliwości są, więc z nich korzystam.

Teraz jest już wszystko w porządku?

Jest OK. Taka sytuacja zostawia ślad i nie da się nad tym przejść do porządku dziennego. To, że tutaj jestem i normalnie trenuję z chłopakami, jeżdżę na obozy i zawody, to jest najlepszy wyznacznik tego, że jest dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki