Adam Breska, przewodniczący rady zapowiedział złożenie pozwu zbiorowego mieszkańców Czarnego przeciwko Piotrowi Szubarczykowi i jego synowi Tadeuszowi. Wiele wskazuje również na to, że pozwany zostanie również Mariusz Birosz, prezes Stowarzyszenia „Brygada Inki” w Czarnem. Część radnych poczuła się obrażona słowami użytymi przez Mariusza Birosza podczas środowych obrad.
O tym, że mieszkańcy Czarnego będą chcieli złożyć pozew zbiorowy mówiło się od dawna.
Teraz ta informacja została potwierdzona. Przypomnijmy – po spotkaniu w trakcie którego Piotr Szubarczyk starał się przekonać mieszkańców Czarnego do budowy pomnika, historyk w jednym z komentarzy na facebooku określał mieszkańców Czarnego mianem „wyjątkowej swołoczy”, „sowieckimi agentami” czy „zielonymi ludzikami”. Jeszcze dosadniejszych określeń używał w późniejszych wpisach Tadeusz Szubarczyk.
Czytaj:
Temat konsultacji w sprawie pomnika wrócił podczas sesji. Jako pierwszy głos w wolnych wnioskach zabrał Mariusz Birosz.
- Jako prezes Stowarzyszenia „Brygada Inki” chciałbym przeprosić za formę pana Piotra Szubarczyka, członka honorowego stowarzyszenia, który w sposób trochę naganny wypowiadał się, ale zawsze będę potarzał, że stawał w obronie sprawy – zaczął Mariusz Birosz. Bronił prawdy historycznej.
Po przeprosinach prezes Brygady Inki mówił jednak już o kłodach rzucanych pod nogi inicjatorom budowy pomnika. Mariusz Birosz mówił o braku dofinansowania do wyjazdu dzieci na Litwę, o aferze maskotkowej, o tym, że osoby sprawujące władzę w mieście zabraniały spotkań z nim.
- Nasza wstrzemięźliwość w mówieniu o tych wszystkich przykrych sytuacjach doprowadziła do zdarzenia, które przekroczyło naszą wyobraźnię. - Spowodowano wypadek, który mógł się skończyć kalectwem lub nawet śmiercią. Zostały poluzowane wszystkie śruby w przednich kołach, w moim samochodzie osobowym. Sprawa ta została zgłoszona policji.
Wystąpienie trwało ponad 20 minut. Pojawiały się zarzuty m.in. pod adresem burmistrza i przewodniczącego rady. Na słowa przewodniczącego stowarzyszenia odpowiedział m.in. Adam Breska.
- Myślałem, że przyszedł pan przeprosić, a tymczasem dalej mieszał pan z błotem mieszkańców i radnych – podsumował przewodniczący Rady Miejskiej w Czarnem.
Kiedy Mariusz Birosz po raz kolejny chciał zabrać głos – przewodniczący nie dopuścił go do głosu. Efekt był taki, że prezes „Brygady Inki” wyszedł z sali.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?