Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Czarcie jajo”, „palce diabła” lub „leśne oko Saurona” to określenia przerażającego grzyba, który dotąd nie występował na Pomorzu. Do teraz

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
W trakcie rozwoju przypomina jajo węża, dłoń nieboszczyka wyłaniającą się z ziemi a w pełni dojrzały – szkarłatną ośmiornicę. Podobno nie jest trujący ale wytwarza intensywny fetor rozkładającej się padliny, wiec trudno sobie wyobrazić, by ktoś chciał go próbować. To okratek australijski, grzyb zawleczony do Europy z rejonu kontynentu, który ma w nazwie. W Polsce gatunek pojawił się w 1975 roku jednak dotąd nie było informacji o jego występowaniu na Pomorzu. W okolicach Donimierza koło Szemudu okratka znalazł nasz czytelnik.

Grzyb, który nie występował na Pomorzu!

Czytelnik Dziennika Bałtyckiego podzielił się z nami odkryciem zadziwiającego grzyba w okolicy Szemudu w powiecie wejherowskim. Wzbudzający strach, podobny do ośmiornicy organizm, występuje w Polsce rzadko, zależnie od faz rozwoju nabył takie określenia jak: „czarcie jajo”, „palce diabła” lub „leśne oko Saurona”.

- Wczoraj znalazłem stanowisko tego egzotycznego grzyba w okolicy Donimierza – informuje nas pan Ryszard.

To o tyle ciekawa informacja, że jest to jedna z pierwszych, o ile nie pierwsza, obserwacja tego gatunku na Pomorzu. Okratek australijski, bo o nim mowa, nazywany również kwiatowcem australijskim, należy do rodziny sromotnikowatych. Pierwotnym obszarem występowania okratka są Australia z Tasmanią i Nowa Zelandia. Pierwszy raz został opisany w 1859 roku właśnie w tamtym rejonie świata. Grzyb rozprzestrzenił się na tereny Azji i obu Ameryk. W Europie po raz pierwszy zaobserwowano go w 1914 roku we Francji. Prawdopodobnie został zawleczony wraz z ziemią i roślinami sprowadzonymi z Australii do europejskich ogrodów botanicznych.

W Polsce po raz pierwszy występowanie okratka australijskiego zaobserwowali w 1975 mieszkańcy wsi z okolic Biłgoraja. Jego owocniki w początkowym okresie rozwoju uważali za jaja węży. Dziś w Polsce nadal jest rzadki, ale coraz bardziej rozprzestrzenia się. 9 lat temu znany był z blisko 100 stanowisk, położonych głównie w południowej części kraju: w Sudetach i na ich przedpolu, w Karpatach i na wyżynach południowo-wschodniej Polski. W północno-zachodniej części kraju stwierdzono jedynie pojedyncze stanowiska, a w Polsce północno-wschodniej go nie stwierdzono. Występuje w młodych lasach i zaroślach, na żyznych, dobrze nawożonych glebach.

W Polsce okratek australijski wytwarza owocniki od lipca do października. Są one początkowo jajowate, stożkowate lub gruszkowate, otoczone okrywą. Określa się je jako tzw. jajo. Ma ono wysokość 3,5–6 cm, średnicę 2,5–5 cm, barwę białoszarą i jest częściowo zagłębione w podłożu. Podczas rozwoju osłona w górnej części jaja pęka. Wysuwa się z niego szary, pobruzdowany tzw. receptakl o kształcie banana, przypominający smukłą dłoń ze złączonymi placami. Receptakl osiąga wysokość 5–15 cm. Gdy jest dojrzały pęka na 4–6 czerwonych ramion. W tej postaci przypomina ośmiornicę. Ramiona te stopniowo odchylają się na zewnątrz, tak, że receptakl przybiera kształt rozgwiazdy. Jego dolna część o wysokości 2–9 cm i szerokości 2–5 cm pozostaje niepęknięta, ma barwę białawą lub białoszarą i jest porowata. Zewnętrzna powierzchnia ramion ma koralowoczerwoną barwę i ma siatkowato-jamkowatą strukturę. Wewnętrzna warstwa jest intensywnie czerwonowiśniowa i znajduje się na niej śluzowata warstwa gleby z zarodnikami.

Okratek australijski nie jest trujący, jednak trudno wyobrazić sobie, by ktoś chciał go przyrządzić. Wewnętrzna warstwa grzyba wydziela fetor padliny podobny do woni innego grzyba, sromotnika smrodliwego. Ma to zwabić owady, które przenoszą zarodniki grzyba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki