Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cykl "Co słychać?" Kobiecy pierwiastek daje moc. Pierwiastek z Trzech gra muzykę "Pomiędzy chmurami" [wideo]

PL
- Z tysiąca małych okien tyle wspomnień, z tętniącego życiem miasta tyle złudzeń bije. Może jestem jak nie z tego świata i tylko moje noce ze mną w bezsenność bawią się - o piosence zainspirowanej gdańskim falowcem, Kaszubach i płycie "Pomiędzy chmurami" opowiadają Ada i Paulina z zespołu Pierwiastek z Trzech. Przeczytajcie i posłuchajcie, o czym mają do powiedzenia kolejni gości w naszym cyklu "Co słychać?".

Pierwiastek z 3 wynosi ok. 1,732. Gdzie reszta?

Paulina: Pierwiastek z trzech to nasz pierwiastek twórczy.
Ada: Matematyczna nazwa stąd, że zespół wystartował od trzech osób - do mnie i Pauliny dołączył Marcin, który gra na piano, powstało trio. Potem dołączały kolejne osoby, ale nazwa została - przywiązaliśmy się do niej.

Zaczęło się od kobiecej mocy.
Ada: Paulina śpiewała jako solistka, ja dośpiewywałam. Kupiłyśmy ukulele i zaczęłyśmy grać, pisać, śpiewać i tak się zaczęło.
W naszej rodzinie śpiewało wiele kobiet. Mama, babcia, starsza siostra, kuzynki. Tworzenie przyszło nam bardzo naturalnie, z potrzeby serca.

Była wspólna wizja tworzenia zespołu, muzyki czy powstawało to stopniowo, kawałek po kawałku?
Ada: Kawałek po kawałku. Pierwszy kawałek napisałam ja i pokazałam go Paulinie - zachowałyśmy go na pamiątkę. Marcin pomógł nam dokończyć instrumentarium. Potem piosenki przychodziły same i pisałyśmy już, niektóre kawałki, razem.

Cykl
Daniel Frymark

Jesteście związane z Trójmiastem.
Ada: Jesteśmy związane, ale urodziłyśmy się na Kaszubach - w Chojnicach. To bliskie nam miasto. W Trójmieście studiowałam i pracowałam, pewnego dnia postanowiłam zorganizować casting i tak znalazłyśmy resztę męskiej części Pierwiastka. Środek ciężkości też został przerzucony na Gdańsk, bo tu mieszkają 3 osoby z naszego zespołu. W Chojnicach gramy tak często, jak tylko mamy okazję.

Jakie są reakcje po koncertach?
Ada: Zdarza się, że ludzie przychodzą z ciekawości, nie kojarząc jeszcze zespołu, ale reakcje są pozytywne. Osoby po koncertach zostają z nami na dłużej. A gramy coraz częściej.

Macie na koncie płytę "Pomiędzy chmurami", można jej posłuchać na Spotify.
Ada: To było ogromne zaskoczenie - płytę odebraną z tłoczni przesłuchałyśmy od razu w samochodzie, w drodze do domu. Płyta to zwieńczenie naszych starań. Fajnie, że to, co nagraliśmy, możemy sobie odtworzyć, posłuchać, podzielić się tym z innymi.
Paulina: Ludzie słuchający nas na Spotify piszą do nas, że fajnie słucha im się naszej muzyki. Dzisiaj płyta na portalach streamingowych to pewien standard, dlatego ważne było dla nas umieszczenie "Pomiędzy chmurami" właśnie na takich portalach. To pozwala na dotarcie do szerszego grona słuchaczy.

Zobacz także pierwszy odcinek "Co słychać?":

Da się już żyć z muzyki?
Ada: Póki co traktujemy to jako pasję - okazję do spotkań z przyjaciółmi, wspólnego pogrania. Widzimy się, gdy mamy nowy materiał i gdy mamy ochotę coś zrobić. Próbki piosenek wysyłamy zespołowi - dużo staramy się działać na odległość.

Doba ma 24 godziny, a Wy pracujecie, gracie, spotykacie się z przyjaciółmi, robicie próby. Trzeba było z czegoś zrezygnować?

Ada: To właśnie ten paradoks - im więcej na głowie, tym więcej da się zrobić i zorganizować. I nie, póki co nie trzeba było z niczego rezygnować, wszystko się udaje sprytnie łączyć. Sporo czasu spędzamy na Kaszubach, mamy go całkiem dużo.

Ulubiona piosenka z płyty?
Ada: Moja to "Pomiędzy chmurami". Nagrywaliśmy ją w studio Monochrom, w malowniczym miejscu, wszystko zaszło pięknie mgłą, widać było tylko szczyty drzew i stwierdziliśmy, że to będzie nasz singiel. Mam do niego największy sentyment.
Paulina: Ja bardzo lubię Nenufary, Falowca i Brak jej tchu.
Ada: Zresztą ten utwór (Nenufary) zainspirował nas też do stworzenia okładki w stylu impresjonistycznych obrazów. To bardzo ważny dla nas utwór i warto go posłuchać. Gramy w nim tylko na ukulele, zespół się wyłączył. Nenufary są o przemijaniu, poszukiwaniu, szukaniu siebie w świecie, w którym zmiany dokonują się w szaleńczym tempie.

Cykl
AF

"Z tysiąca małych okien tyle wspomnień, z tętniącego życiem miasta tyle złudzeń bije. Może jestem jak nie z tego świata i tylko moje noce ze mną w bezsenność bawią się"

To piosenka Falowiec
Ada: Kilka lat mieszkałam blisko Falowca przy ul. Obrońców Wybrzeża w Gdańsku. Wieczorami spacerowałam wzdłuż budynku i lubiłam patrzeć na tysiące okien i zastanawiać się, ile historii kryje się w tych domach. To zainspirowało mnie do napisania Falowca. Czas spędzony na Przymorzu zaliczam do najbardziej twórczych jakie miałam okazję mieć.

Muzyczne marzenie?
Paulina: Grać dla ludzi, sprzedawać płyty i zbierać na kolejne. To największa radość.

Reakcja na płytę w najbliższym otoczeniu?
Ada: Wszyscy bardzo pozytywnie zareagowali, ogromna doza pomocy i wsparcia. Rodzina, przyjaciele, znajomi, ludzie z pracy - wszyscy pomagali przy zbiórce na płytę. Suma była duża, ale się udało i wszystkim dziękujemy z tego miejsca za wsparcie.

POLECAMY NA STRONIE KOBIET:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki