Co śmierdzi w Chojnicach?
Dokładnie 6 września 2023 roku fachowcy z poznańskiego oddziału Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego Państwowego Instytutu Badawczego badali odór i jego stężenie na osiedlu Pogodnym w Chojnicach. Termin, jak czytamy w opracowaniu, wskazał starosta chojnicki Marek Szczepański.
Wyniki badań wskazały dwa największe źródła odoru na osiedlu Pogodnym w Chojnicach - Ubojnia Zakładów Mięsnych Skiba i Spółdzielnia Mleczarska Spomlek.
Pod uwagę brana była także oczyszczalnia ścieków, a właściwie kompostowania osadów, przetwórnia ZM Skiba, firma Dro-Bet i samo osiedle Pogodne. Tutaj trzeba zaznaczyć, że limit zapachowy dla zakładów objętych branżowymi pozwolenia zintegrowanymi wynosi 50 Oue na metr sześcienny.
Wyniki badań stężenia zapachu (OUe/m sześć.):
- 143 – ubojnia narożnik
- 116 – pole IHAR
- 91 – zbiorniki ubojni
- 83 – zbiorniki mleczarni
- 80 – pompownia
- 77 – kompostowniki
- 74 – osiedle
- 59 – osiedle (rano)
- 46 – przetwórnia
- 44 – osiedle
- 41 – osiedle
- 39 – Dro-Bet, budynki IHAR
- 36 – budynki IHAR
- 30 – kompostownia
- 26 – mleczarnia
Przedstawiciele mieszkańców osiedla Pogodnego w Chojnicach zapoznali się już z tymi wynikami, ale punktują błędy.
- Badania zostały przeprowadzone jednego dnia między godzinami 8.00, a 12.00. Na każdym spotkaniu podkreślaliśmy, że najgorzej śmierdzi między godzinami 19.00, a 22.00. Do tego jeszcze, przy wynikach jest zapis, że tego dnia IHAR prowadził prace polowe związane z przeorywaniem nawozu naturalnego. I jak te wyniki mają być miarodajne? To wygląda tak, że starosta zlecił te badania, żeby umyć ręce – mówi Krzysztof Pestka, przedstawiciel społeczności osiedla Pogodne w Chojnicach i dodaje, że nie wie, co dalej robić.
Wyniki badań zgodnie podważają tez przedstawiciele dwóch firm, które zostały wskazane jako największe źródło smrodu.
- Nie uważam tych wyników za wiarygodne, bo w dniu pomiarów IHAR przeorywał nawozy – komentuje "Dziennikowi Bałtyckiemu" właściciel zakładów mięsnych Andrzej Skiba i przyznaje, że odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego od nakazu wykonania badań zleconych przez starostę. - Od nas nie śmierdzi padliną, bo resztki są wywożone na bieżąco. Zrobimy swoje badania. Może nie teraz, ale latem na pewno.
Podobnie zrobił dyrektor chojnickiego oddziału Spółdzielni Mleczarskiej Spomlek Damian Kożuch.
- Punkty pomiarowe były niemal w granicach naszej działki, a nie poza nią. Wykonanie takich badań zleconych przez starostę to dla nas wysoki koszt. Nie wiem, czy 50 tys. zł by wystarczyło. Tym bardziej że, jak wynika z badań, nie jesteśmy w czołówce źródeł odoru – mówi Damian Kożuch.
W Chojnicach śmierdzi, ale skąd?
Wiele więc wskazuje na to, że mamy patową sytuację. Niby są badania, ale - oprócz starostwa w Chojnicach - inne strony punktują błędy w ich prowadzeniu.
Niby są wyniki, ale opatrzone błędem z powodu obecności wonnych nawozów naturalnych na polach uprawnych. Z kolei mieszkańcy zapowiadają, że będą dalej drążyć temat i nie spoczną, dopóki nie przestanie po prostu śmierdzieć, a oni będą mogli spokojnie żyć.
Badania przeprowadzone na zlecenie chojnickiego starosty kosztowały 13 361,49 zł brutto.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
ZOBACZ TAKŻE:
Aplikacja „System FALA” zwiększa zasięg. Testować można ją już w Lęborku, Pucku, Władysławowie i Chojnicach
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?