Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Być jak Franciszek, czyli moda na alumnów

Irena Łaszyn
Najwięcej powołań w nowym roczniku w seminariach odnotowano w tym roku w Tarnowie i Warszawie, ale i w Polsce północnej coraz więcej mężczyzn chce zostać księżmi. W ścisłej czołówce (na równi z Krakowem!) jest Pelplin, gdzie aż 27 kandydatów zamierza studiować na pierwszym roku Wyższego Seminarium Duchownego.

W Gdańsku "pierwszaków" będzie 16, ale to i tak o czterech więcej niż w roku ubiegłym. W Koszalinie - 11, dokładnie tyle samo jak w roku 2012. W całej Polsce, mimo niżu demograficznego, studia rozpocznie około 800 alumnów. Wyjątkowo dużo, bo w poprzednich latach było ich o 100 mniej.

Z czego to wynika? Jedni twierdzą, że to "efekt Franciszka", który pociągnął za sobą młodych ludzi, poszukujących własnej drogi życiowej. Inni podchodzą do tych słów sceptycznie. Przekonują, że proces rozpoznawania powołania jest długi i proste naśladownictwo nie wystarczy. Oczywiście, są też tacy, którzy mówią bardziej o "efekcie kryzysu" i niepewnej sytuacji ekonomicznej wielu rodzin niż o "efekcie Franciszka". Próbują wmawiać, że młodzi ludzie wcale nie idą za głosem Boga, ale szukają pewnej pracy. Ta sugestia - ze zrozumiałych względów - niezwykle oburza nie tylko najbardziej zainteresowanych, ale też rektorów i wykładowców w seminariach.

- Nie można zostać księdzem bez głębszej motywacji - podkreśla ks. Wojciech Wójtowicz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. - Kto nie przeszedł tej formacji, nie ma pojęcia, o czym mówi. Osoba bez powołania w seminarium nie wytrzyma. To nonsens.
Ksiądz rektor wskazuje na siłę i owoce prowadzonej ewangelizacji, zapewnia, że młodzi bardzo potrzebują świata wartości. Ci, którzy doświadczyli dobra w Kościele, chcą zostać księżmi. Sprowadzanie wszystkiego do spraw materialnych jest dużą niesprawiedliwością i uproszczeniem.

Wspiera go ks. dr Grzegorz Puchalski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Elbląskiej, który dowodzi, że gdy ktoś do decyzji nie dojrzał i wstępuje do seminarium pod wpływem impulsu, raczej do końca studiów nie dotrwa.
- Czasem z dużej chmury mały deszcz - zauważa ks. dr Grzegorz Puchalski - na przykład w 2005 roku, po śmierci Jana Pawła II, zgłosiło się do seminarium aż 23 kandydatów, ale sześć lat później wyświęciło się tylko siedmiu, rok później natomiast przyszło ośmiu, a skończyło sześciu. Nie ma reguły.

Dlatego ksiądz rektor nie martwi się, że w Elblągu, w przeciwieństwie do innych regionów, seminarzystów na pierwszym roku będzie zaledwie siedmiu, choć w ubiegłym roku było jedenastu. To tylko statystyka, znaczenia liczb nie trzeba wyolbrzymiać, szczególnie w tak małej diecezji jak elbląska. Zwłaszcza że dwa lata wcześniej "pierwszaków" było jeszcze mniej, bo pięciu. Chodzi o to, żeby wytrwać, a nie o jednorazowy zryw.

- Czy na ten zryw papież Franciszek miał wpływ?
- Nie wykluczam, bo styl papieża Franciszka jest świeży, otwarty, śmiały, komunikatywny i ewangeliczny w swej prostocie - mówi ks. dr Puchalski. - To sprawia, że wielu młodych ludzi chce się z nim identyfikować. Ale przypominam, że pontyfikat Jana Pawła II też wiązał się z większą liczbą powołań. Potem wróciliśmy do stanu sprzed roku 1979.
Do decyzji o kapłaństwie, jak do każdej, trzeba dojrzeć. Zdarza się więc, że do seminarium zgłasza się nie tylko rocznik 1994, ale także starsi mężczyźni. Niektórzy są po trzydziestce i ukończyli przedtem inne studia, np. ekonomię, historię czy muzykologię. To ci, którzy odczuwali powołanie już wcześniej, przed maturą, lecz wtedy, z różnych względów, z seminarium i kapłaństwa zrezygnowali. Potem próbowali się odnaleźć w świeckim świecie, nie wyszło.
Jeden z wychowawców w seminarium podkreśla, że kapłaństwo to dotknięcie przez Pana Boga. Czasami trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość i na to dotknięcie poczekać dłużej. A wierni, jak podkreślają duchowni, powinni się nieustannie modlić nie tylko w intencji powołań, ale i o to, by liczba "na wejściu" i "na wyjściu" była taka sama.
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki