Kilka dni temu włodarza Trefla Sopot poinformowali o rozstaniu z Dariusem Maskoliunasem. Litewski szkoleniowiec nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego miejsce szybko zajął doskonale znany w Trójmieście, Mariusz Niedbalski.
Szkoleniowiec ten w ostatnim czasie pracował w I-ligowym SKK Siedlce. Działaczy klubu poinformował, że z powodów rodzinnych chce rozwiązać kontrakt. Prezes klubu Roman Okliński postanowił zatem nie utrudniać mu tego i przystał na jego prośbę. Od razu po tym wydarzeniu, Niedbalski związał się umową z Treflem Sopot, co dla działaczy i zawodników siedleckiego klubu było ogromnym zaskoczeniem.
- Rozumiem, iż trener Niedbalski stawia sobie jak najwyższe cele i skorzystał z okazji pracy na poziomie ekstraklasy. Sposób i okoliczności jego odejścia z klubu były jednak co najmniej dziwne. Zarówno ja jak i cała drużyna byliśmy totalnie zaskoczeni. Tym bardziej, że trener nie raczył powiadomić nas o tym osobiście, tyko dowiedzieliśmy się o tym od zarządu klubu, a następnie z mediów, że podpisał kontrakt w Treflu - mówi w rozmowie dla serwisu SportoweFakty.pl Karol Dębski, zawodnik SKK.
- Zostawił drużynę i tyle. Nie miałem żadnych domysłów, nikt nie rozmawiał o tym z trenerem. Wybrał lepszą ofertę finansową - wtóruje mu z kolei Łukasz Ratajczak.
Zachowanie szkoleniowca potępili również działacze SKK. Sam Niedbalski nie chciał jednak komentować tej sprawy, tłumacząc, że... jest zajęty pracą w Treflu.
Źródło:www.SportoweFakty.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?