Obwodnica Brzezia w gminie Rzeczenica jest błogosławieństwem dla mieszkańców tej miejscowości – w końcu przez ich wieś nie przejeżdżają tabuny tirów, a dzieci bezpiecznie mogą dostać się do szkoły. Brzezianie długo walczyli o poprawę swojej sytuacji i jest to ich niewątpliwy sukces.
Okazuje się jednak, że to, co dla jednych mieszkańców jest ulgą – dla innych może wiązać się ze zmianą na gorsze. Budowa obwodnicy o długości 4,5 km zmieniła układ dróg nie tylko w Brzeziu, ale i całej okolicy. Nasza czytelniczka zwraca uwagę, że podczas remontu zlikwidowano zjazd do drogi prowadzącej do jej posesji położonej w głębi lasu – w osadzie zlokalizowanej ponad pół kilometra od drogi krajowej nr 25. Teraz nie może ona swobodnie dojechać do domu – musi korzystać z przejazdu przez inną działkę – należącą do sąsiada. I - jak wskazuje - nie byłoby to aż tak uciążliwe, gdyby nie fakt, że dodatkowy przejazd został zniszczony przez maszyny pracujące podczas przebudowy drogi. Pani Grażyna udokumentowała obecny stan rzeczy na materiale wideo:
Obwodnica Brzezia. Likwidacja dojazdów do posesji zgodna z przepisami
Jak przekonuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – oddział w Gdańsku – likwidacja zjazdów wynika z obowiązujących przepisów. Inwestycja drogowa – czyli rozbudowa drogi krajowej na trasie Sporysz – Biały Bór – wymagała likwidacji niektórych zjazdów w celu zapewnienia bezpieczeństwa.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami na drodze klasy GP – głównej ruchu przyspieszonego powinna być ograniczona ilość skrzyżowań i zjazdów. Warunkowane to jest kwestiami bezpieczeństwa ruchu drogowego. W okolicy Brzezia na działkę [nr do wiadomości redakcji] zostały zlikwidowane dwa bezpośrednie zjazdy, jeden w sąsiedztwie działki leśnej, która ma odrębny zjazd. Jako zarządca drogi krajowej jesteśmy zobowiązani do zapewnienia komunikacji dla działek sąsiadujących z drogą krajową. Wspomniana w korespondencji działka nie przylega do drogi krajowej - znajduje się w odległości przeszło 500 m, nie posiadamy wiedzy o ustanowieniu na jej rzecz służebności przejazdu - przekazał nam w korespondencji mailowej Piotr Michalski, rzecznik prasowy GDDKiA w Gdańsku.
Wszystko jest w porządku, ale... tylko na papierze
Wychodzi więc na to, że sprawa dojazdu do działki nie będzie taka prosta, ponieważ podmiot, który zlikwidował zjazd nie poczuwa się do zapewnienia innej możliwości dojazdu. W teorii powinna to zrobić gmina. I na gminnych mapach teoretycznie wszystko się zgadza – z tym że w praktyce wytyczona droga dojazdowa nie istnieje już od kilkudziesięciu lat i jej odtworzenie mija się z celem. Jak podkreśla nasza czytelniczka, gmina nie odmawia pomocy, ale działania ze strony samorządu na pewno nie będą szybkie – choćby ze względu na panującą pogodę i nieścisłości na mapach. A samochód dalej grzęźnie w błocie...
To problem także dla Nadleśnictwa Niedźwiady
Mimo wszystko nasza czytelniczka jest zdeterminowana do walki o zlikwidowany zjazd i uzyskanie pomocy od GDDKiA. Zwłaszcza że nie była jego jedynym użytkownikiem. Był to utwardzony przejazd, z którego korzystało także Nadleśnictwo Niedźwiady w celu transportu drewna. Dawniej był to punkt zborny, przez który codziennie przejeżdżały ciężarówki.
Jak przyznaje inż. nadzoru Wojciech Krawczyk z Nadleśnictwa Niedźwiady, likwidacja zjazdu utrudniła transport drewna w tym miejscu i leśnicy są teraz zmuszeni korzystać z innych, o wiele mniej dogodnych przejazdów. Przy okazji rozjeżdżają błotniste drogi ciężkim sprzętem, co nie poprawia sytuacji osób, które chciałyby tędy przejechać osobówką. Nadleśnictwo w ostatnim czasie straciło więcej tego typu zjazdów, jednak specjalnie o nie nie walczy – leśnicy z doświadczenia wiedzą, jak trudno jest wygrać z machiną urzędniczą.
Pani Grażyna jednak będzie próbować do skutku – nie zniechęcają jej zdawkowe odpowiedzi od GDDKiA ani przestarzałe mapy. Od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad chciałaby uzyskać chociaż uporządkowanie bardziej odległego, choć mniej dogodnego zjazdu i doprowadzenie go do stanu sprzed przebudowy drogi. A w najlepszym przypadku - odtworzenie zjazdu. Tymczasowo skorzystała z pomocy sąsiada zarządzającego przyległym do jej posesji polem. Pomógł on częściowo utwardzić przejazd przez fragment jego ziemi, by można było wyjechać z posesji choć raz na kilka dni – po zakupy czy do urzędu. Prowizoryczne działania mogą jednak nie wystarczyć na długo...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?