Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez porozumienia ws. podwyżek dla artystów Opery Bałtyckiej w Gdańsku

Ewa Andruszkiewicz
Protestujący artyści twierdzą, że od poniedziałku najprawdopodobniej zaczną protest głodowy w Operze Bałtyckiej
Protestujący artyści twierdzą, że od poniedziałku najprawdopodobniej zaczną protest głodowy w Operze Bałtyckiej Piotr Hukało
Ponad dwugodzinne spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, w którym w środę 16.03.2016 r. wzięli udział przedstawiciele czterech związków zawodowych, działających w Operze Bałtyckiej, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk oraz Władysław Zawistowski, dyrektor Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim, nie przyniosły oczekiwanego efektu.

Zdaniem protestujących artystów, po raz kolejny wszyscy stracili tylko swój czas.

- Na spotkaniu zasygnalizowaliśmy, że będziemy domagać się obiecanej przez dyrektora Marka Weissa podwyżki o 200 zł od 1 stycznia. Tak jak przyszliśmy tu dziś bez tego zapewnienia, tak samo bez tego zapewnienia teraz wychodzimy. Skończyło się, jak zwykle, na niczym – komentuje Krzysztof Rzeszutek, artysta chóru, członek Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Państwowej Operze Bałtyckiej. - Jedyne zapewnienie ze strony Urzędu dotyczy rozmów z nowym dyrektorem Opery. Nie rozumiem tylko po co, skoro nowy dyrektor za to wszystko nie odpowiada.

Druga strona środowe spotkanie oceniła nieco łagodniej. Dyrektor Zawistowski, który z mediami rozmawiał w imieniu marszałka Struka, podkreślił, że konieczna jest poważna rozmowa w następującym "czworokącie": organizator, a więc Urząd Marszałkowski, załoga reprezentowana przez związki zawodowe, odchodzący dyrektor i dyrektor przychodzący.

- Propozycja, która padła z naszej strony to zgoda na podwyżkę 200 zł do pensji, pod warunkiem rezygnacji z tzw. normy zero, która na terenie Polski obowiązuje jedynie w Operze Bałtyckiej, a polega na tym, że za każde wyjście na scenę artyści otrzymują dodatkowe pieniądze – mówi Władysław Zawistowski, dyrektor Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim. - Chcę też powtórzyć, że myśmy zaprotestowali nie przeciwko podwyżkom. Myśmy nie wyrazili zgody na zmianę planu, która przewidywała zejście do 19 przedstawień operowych w ciągu roku. Uważamy, że to jest po prostu za mało. Instytucja, która ma blisko 16 mln złotych dotacji, musi tak zorganizować swoją pracę, żeby spektakle odbywały się częściej.

Czytaj też: Protest głodowy pracowników Opery Bałtyckiej [ZDJĘCIA]

Z przedstawionego przez Urząd Marszałkowski rozwiązania związkowcy zadowoleni nie są, bo, jak tłumaczą, nie dość, że na nim nie zyskają, to jeszcze mogą stracić.

- Myślę, że chodzi nam o podwyżkę uposażeń, a nie o przerzucenie pieniędzy z jednej puli do drugiej. Jest to propozycja do rozpatrzenia, będziemy się nad nią zastanawiać – mówi Adam Jałoszyński, montażysta sceny w Operze Bałtyckiej.

W najbliższym czasie marszałek Struk spotkać się ma zarówno z obecnym dyrektorem Opery Bałtyckiej - Markiem Weissem, jak i przyszłym dyrektorem – Warcisławem Kuncem. A co planują artyści?

- W związku z tym, że rozmowy te przebiegły tak, jak przebiegły i że nie widzimy żadnego postępu w naszej sprawie, od poniedziałku najprawdopodobniej zaczniemy protest głodowy w Operze Bałtyckiej – mówi Krzysztof Rzeszutek i dodaje: - Skoro Urząd Marszałkowski, czy w ogóle województwo pomorskie, nie stać na prowadzenie teatrów kultury, to może trzeba to wszystko pozamykać, albo jeżeli ci ludzie nie potrafią zarządzać instytucjami kultury, to może powinni podać się do dymisji?

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki