Niemal dwa lata trwała modernizacja zabytkowego budynku dworca kolejowego w Chojnicach. Inwestycja kosztowała ponad 24 mln zł. Na parterze jest poczekalnia, kasy biletowe pociągów i autobusów, przechowalnia bagażów i rowerów, sala pamięci kolejnictwa, pomieszczenie na małą gastronomię i sanitariaty. Obszerne piętro zajmą strażnicy miejscy. Mają do dyspozycji nie tylko gabinety, ale też salę konferencyjną, trzy kuchnie i sanitariaty z prysznicami oraz szatnie. Wszystko wyposażone zostało w klimatyzację. W piwnicy są magazyny i serwerownia, a na poddaszu ukryte systemy wentylacyjne i klimatyzacja. Cały budynek posiada nowoczesny system przeciwpożarowy. Kiedy tylko czujniki wykryją dym, wszystkie drzwi otwierane są automatycznie.
Ciekawostkami są spiralne schody prowadzące z piwnicy na piętro, które nie zostały odrestaurowane, a zamknięte za szybą. Można je podziwiać. Są też trzy piece kaflowe, charakterystyczne gabloty i odtworzony zegar na zewnątrz budynku.
Na suficie parteru umieszczone zostały polichromie. Wzorem była jedna odnaleziona w tym miejscu podczas remontu. Odtworzony został nawet główny żyrandol znajdujący się w poczekalni. Uwagę przykuwają także siedziska nowych ławek w części dla podróżnych. Na posadzce w poczekalni odnowione zostały płytki, jakie były tu od zawsze. Zresztą sama poczekalnia jest interesująca, bo umieszczona na rzucie półkola, co zapewniało 180-stopniową obserwację. Wszystkie okna w budynku wykonane zostały według wzoru w zakładzie stolarskim. Ich koszt przekroczył milion złotych.
Inwestycja miała więc potężny zakres. Dziś, jak chwalą chojniczanie i podróżni, budynek dworca prezentuje się po prostu pięknie. Solą w oku – nie tylko władz miasta - jest sąsiedztwo odnowionego zabytku, m.in. stara nastawnia oraz perony. Co do nastawni, jest plan żeby umieścić w niej „Tymka” - zabytkową lokomotywę Chojnickiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.
Perony – lub bardziej wiaty na nich się znajdujące – to niechlubna wizytówka otoczenia dworca. Pojawiła się jednak szansa na ich remont. Tak przynajmniej uważają władze Chojnic, które kują żelazo póki gorące. Do Chojnic przyjechał bowiem prezes Fundacji Pro Kolej Jakub Majewski, który chce zorganizować w tym mieście dwudniowy IV Kongres Entuzjastów i Przyjaciół Kolei. Majewski jest równocześnie przewodniczącym rady nadzorczej PKP PLK, czyli spółki odpowiedzialnej m.in. za remonty peronów.
- Pokazaliśmy prezesowi to, co zrobiliśmy na dworcu, w zintegrowanym węźle transportowym, co zrobiło i czego nie zrobiło PKP. Mamy obietnicę remontu peronów. Wystąpimy do PKP PLK z pismem, a Jakub Majewski obiecał nam, że tak powiem, adwokactwo. Obiecał nam wsparcie w piśmie do zarządu o remont peronów i wiat bez czekania na dalszą elektryfikację linii 203 do Piły – zaznacza zastępca burmistrza Chojnic Adam Kopczyński.
Ta elektryfikacja linii 203 zatrzymana została w Czersku. Jak zaznacza Kopczyński, władze czekają na modernizację aż do Piły przez Chojnice. Zelektryfikowanie tego odcinka linii kolejowej ma zrewolucjonizować chojnicki transport kolejowy. Choć rola Chojnic znacznie zmalała, to jest to stacja, z której pociągi pasażerskie odjeżdżają w pięciu kierunkach. Dodatkowo jest to największy w Polsce niezelektryfikowany węzeł kolejowy.
Problem w tym, że remont peronów należy uzgodnić z konserwatorem zabytków. Perony i wiaty na nich umieszczone są w rejestrze. Z kolei kongres miłośników kolei, zgodnie z planem, miałby się odbyć w październiku. Do Chojnic miałoby przyjechać około 100 osób z całej Polski.
ZOBACZ TAKŻE:Herby uratują elewację „stalinowca” na Starym Rynku w Chojnicach. Nietypowy pomysł władz Chojnic [WIDEO]
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?