Akcja „Bezpiecznie nad wodą”. Ratownik medyczny radzi, jak przygotować się do udzielenia pierwszej pomocy

W ramach naszej akcji „Bezpiecznie nad wodą” przygotowaliśmy dla Was szereg spotkań poświęconych bezpiecznemu wypoczynkowi nad morzem. Podczas nich eksperci tłumaczyli, jak uniknąć zagrożeń nad wodą oraz w czasie wielu wakacyjnych sytuacji. Wraz z Energą z Grupy Orlen, Baltic Hub, Gdańskim Ośrodkiem Sportu oraz Wydziałem Prewencji KWP w Gdańsku regularnie przypominamy Czytelnikom, że podczas wakacji, oprócz samej dobrej zabawy, równie ważne jest dbanie o własne bezpieczeństwo. Warto wsłuchać się w ekspercki głos, który podpowie nam, jak bezpiecznie spędzać urlop. Jedną z wyjątkowych sytuacji, do której może dojść podczas wakacyjnego wypoczynku jest potrzeba udzielenia pierwszej pomocy.

Specjalnie dla was szkolenie z pierwszej pomocy poprowadził prawdziwy profesjonalista, ratownik medyczny Łukasz Wodziński, który krok po kroku wyjaśnia, co robić w sytuacji, kiedy znajdziemy kogoś poszkodowanego.

- Po pierwsze, musimy się rozejrzeć i sprawdzić, czy dookoła jest bezpiecznie – radzi Łukasz Wodziński, ratownik medyczny. - Jeżeli jest bezpiecznie, możemy zacząć organizować pomoc. Kiedy możemy podejść do poszkodowanego, pamiętajmy, aby maksymalnie zabezpieczyć samego siebie. Zapytajmy, czy coś się stało i czy nas słyszy. Mówiąc do niego głośno dajemy mu szansę, żeby na to zareagował. Jeżeli nie zareagował, musimy go dotknąć. Najlepiej potrząsnąć za ramię, aby zobaczyć, czy jest w ogóle przytomny. Kiedy nadal nie reaguje i jest nieprzytomny możemy wyznaczyć jedną osobę do pomocy. Jeżeli jesteśmy sami to też sobie poradzimy w takiej sytuacji. Najpierw sprawdzimy, czy poszkodowany oddycha. Musimy udrożnić jego drogi oddechowe, odchylając głowę do tyłu i przykładamy ucho oraz policzek do ust oraz nosa poszkodowanego i patrzymy na jego klatkę piersiową. Następnie mamy dziesięć sekund, aby ocenić, czy oddycha. Minimum oddechów, jakie powinniśmy wyczuć to dwa.

To absolutnie podstawy w postępowaniu, kiedy mamy do czynienia z osobą nieprzytomną. Jeżeli nie wyczuliśmy żadnego oddechu, lub był to tylko jeden oddech, możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z zatrzymaniem krążenia.

- Wtedy, jeżeli nie wezwaliśmy wcześniej zespołu ratownictwa medycznego, możemy poprosić osobę wcześniej wyznaczoną, aby zadzwoniła pod numer 999 lub 112 - mówi Łukasz Wodziński. - Musi zrelacjonować, co się dzieje oraz powiedzieć, gdzie jesteśmy. Następnie musimy rozpocząć resuscytacje krążeniowo-oddechową. U osoby dorosłej zaczynamy zawsze od uciśnięć klatki piersiowej, którą uciskamy 30 razy w tempie 100-120 na minutę. Podkreślmy, klatka piersiowa powinna być goła. Po 30 uciśnięciach powinniśmy zrobić dwa wdechy, jednak nie zawsze możemy. Jeżeli boimy się to oczywiście nie musimy ich robić. W takiej sytuacji uciskamy klatkę piersiowej do momentu, kiedy przyjedzie pogotowie lub starczy nam sił - kończy.

Pamiętajmy, że w przypadku zatrzymania krążenia liczy się każda sekunda. Im wcześniej przystąpimy do udzielania pomocy, tym większe szanse ma osoba poszkodowana, którą często są niestety członkowie naszych rodzin. Nie bójmy się ratować ludzkiego życia!