- Tylko na pierwszy rzut oka może to być dla kogoś zaskoczenie. Chyba mało kto wie albo pamięta, że gdy przychodziłem do klubu w 2014 roku, wcale nie zamierzałem być prezesem. Plany były inne, lecz do takiego pomysłu namówił mnie większościowy udziałowiec pan Franz-Josef Wernze oraz ówczesny prezydent Gdańska ś. p. Paweł Adamowicz. Szczególnie prezydent przekonywał mnie wtedy, że jeśli i tak zarządzam klubem, reprezentuję nowego właściciela, to lepiej, żebym to robił na sto procent, a nie – jak to się mówi – „z tylnego siedzenia”. Zgodziłem się, ale do głowy mi nie przyszło, że mógłbym pełnić tę funkcję cztery i pół roku! Przeprowadziłem się do Gdańska z rodziną, musiałem w swoim życiu zmienić wiele spraw. Teraz tu mieszkam i nie zamierzam się wyprowadzać - powiedział Mandziara w wywiadzie, którego udzielił "Przeglądowi Sportowemu".
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
Przyznaje, że o odejściu myślał już wcześniej.
- Odszedłbym przed rokiem, ale wtedy Lechia walczyła o utrzymanie, wpadła w sportowy dołek. Czy naprawdę uważa pan, że byłby to dobry moment na rezygnację? To zupełnie nie w moim stylu. Wiedziałem, że właśnie jako prezes muszę jeszcze mocniej popracować, żeby wyjść na prostą. Teraz jest odpowiednia okazja na ustąpienie ze stanowiska, bo Lechia wróciła do ligowej czołówki, czyli na właściwe miejsce - mówi.
Mandziara odniósł się też do głosu ze strony kibiców, którzy domagali się jego odejścia z Lechii.
- Skłamałbym mówiąc, że nie miały one dla mnie żadnego znaczenia. Nie jestem z teflonu, bywałem krytykowany bezpodstawnie, bez umiaru i czasem bardzo brutalnie. Ale decyzje biznesowe podejmuję niezależnie od tych nieprzyjemnych sytuacji - przyznał.
Zapewnia jednocześnie, że nadal będzie pracować dla dobra Lechii.
- W dalszym ciągu będę przedstawicielem pana Wernze. Wspieram go w różnych projektach. Jego niemiecki klub Viktoria Köln właśnie awansował do 3. ligi i choćby na tym polu również będzie potrzebne moje większe zaangażowanie. Być może będę działał w radzie nadzorczej Lechii. Czy w roli przewodniczącego? Nic jeszcze nie jest postanowione, dlatego niczego nie mogę przesądzać - powiedział Mandziara.
Jednocześnie zdradził w wywiadzie, że jego następcą w roli prezesa klubu ma zostać Janusz Biesiada, obecny wiceprezes Lechii.
- Nie ukrywam, że właściciel będzie rekomendował właśnie tę kandydaturę. Wiceprezes Biesiada do tej roli od ponad roku jest konsekwentnie przygotowywany i to również dowód, że nie ma mowy o jakichś zaskakujących czy nieplanowanych ruchach. To bardzo doświadczony, kompetentny i spokojny menedżer - powiedział Mandziara.
CZYTAJ TAKŻE: Kogo Lechia wylosowała w kwalifikacjach Ligi Europy?
Jego zdaniem Lechia powinna ustabilizować miejsce w czołówce ligowej tabeli, ale marzy też o fazie grupowej Ligi Europy.
- Nie chcę tego przedstawiać w kategoriach sztywnego celu, ale oczywiście marzymy, żeby się tam znaleźć. Z naszej strony nie możemy zaniedbać żadnego szczegółu i zobaczymy, na ile to wystarczy. W naszym kraju tylko Legia może wyznaczać sobie taki cel i może jeszcze Lech. My znamy swoje miejsce w szeregu. Gdy przejmowaliśmy władzę w klubie, zależało nam, żeby zespół zawsze był w TOP 5. Tylko w poprzednim sezonie się nie udało. Teraz jesteśmy na podium, z Pucharem Polski, więc mamy satysfakcję. Na początku naszej działalności Lechia dysponowała budżetem na poziomie dwudziestu paru milionów, a teraz jest on ponad dwa razy wyższy. I to też pokazuje drogę, jaką przebyliśmy - zakończył Mandziara.
El. LM: Trudne zadanie mistrzów Polski. BATE Borysów na drodze Piasta Gliwice
Press Focus / x-news
Budowa Centrum Frame Running w Złotowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Straż Graniczna reaguje na publikację "Gazety Wyborczej". "Niebezpieczna narracja"
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!
- Oświadczenie Orlenu ws. rzekomego braku paliwa. Koncern odpowiada na ataki
- Unia szykuje się do wielkiej reformy. „Najgorszy możliwy dla Polski scenariusz”