90-letnie, drewniane wagony ciągnął nieco młodszy, bo z 1952 roku parowóz, który podczas postojów kradł generałowi show. I jak prawdziwa gwiazda był obfotografowywany z każdej strony, a rodzice podsadzali dzieci, żeby mogły zajrzeć do środka tego cuda techniki na węgiel, sprzed lat. Zresztą parowóz - jak mówiono - ma za już sobą kawałek gwiazdorskiego życia i kilka epizodów filmowych na koncie, m.in. w "Pianiście" Romana Polańskiego.
W rolę Józefa Hallera wcielił się Witold Dłubakowski - miłośnik rekonstrukcji, aktorstwa i kaskaderki.
- Generałem jestem pierwszy raz, choć wcześniej zdarzyło mi się odgrywać inne postaci z tego okresu - przyznał. Jego towarzyszem w tej podróży był, podobnie jak przed laty - kapelan Józef Wrycza, Kaszub z piękną kartą opozycyjną. Wybrany do tej roli aktor Tomasz Kobiela, mówił, że o wyborze zdecydowało też jego podobieństwo do tej historycznej postaci.
W pięciu, starych, drewnianych wagonach (niektóre miały jeszcze tabliczki "tu wolno palić") pomieściło się ponad 200 osób. W pierwszym wagonie, zwanym VIP-owskim,gdzie było najtłoczniej, jechała m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Dla niej była to również podróż sentymentalna. Bo 100 lat tę trasę pociągiem pokonywał też jej pradziadek - Stanisław Wojciechowski, późniejszy prezydent w II RP.
Kandydatka na prezydenta pytana o paralelę miedzy obiema podróżami, odparła, że każdy ma własne życie i poczucie obowiązku.
- Ja podjęłam się tego wyzwania (kandydowanie na prezydenta - dop. aut.) po rozmowach z Polakami, którzy chcą, żeby Polska się zmieniła. Ale to w domu nauczyłam się, że służba dla innych, dla Polski jest najważniejsza - mówiła.
Marszałek pomorski Mieczysław Struk, gospodarz uroczystości odparł, że ten pociąg i wszystkie wydarzenia sprzed stu lat, świadczą o naszej tożsamości, o tym skąd pochodzimy i w jaki sposób dochodziliśmy do tego, co mieszkańcy Pomorza osiągnęli. Przyznał, że z rozrzewnieniem wspomina podobne pociągi z drewnianymi ławkami, które pamięta jeszcze z czasów dzieciństwa.
- Ale generał Haller jechał wtedy w trudniejszych warunkach. Wagony były towarowe, nieogrzewane, a w naszym pociągu jest cieplutko. Pociąg z generałem przeorał jednak ówczesną świadomość. I chcielibyśmy aby nasze pokolenie nie zapominało o tamtych czasach - tłumaczył.
Wśród gości była też m.in. Teresa Juńska-Subocz, której ciotka, jako trzynastoletnia dziewczynka, była świadkiem historycznych zaślubin z morzem. - Ciotki już nie ma. Ale ja jestem i dla mnie to patriotyczny obowiązek być tutaj, sto lat później - mówiła.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?