Ze wstępnych danych, jakimi obecnie dysponuje gdański okręg Związku Nauczycielstwa Polskiego, wynika, że z pracą w szkole od września pożegna się ok. 250 nauczycieli. Część etatów zniknie wraz z pedagogami odchodzącymi na emerytury. Powód - ten sam od kilku lat, czyli panujący nadal niż demograficzny i zmniejszająca się liczba uczniów, szczególnie w starszych rocznikach, w gimnazjach i szkołach średnich. Według danych MEN, w ciągu dziesięciu lat liczba uczniów w Polsce zmalała o ponad 1,5 mln.
- Najbardziej zagrożeni są nauczyciele języków i wychowania fizycznego, ale także inni przedmiotowcy, bo - poza problemem niżu - do liceów wchodzi nowa podstawa programowa ograniczająca liczbę godzin - przypominają związkowcy.
Brak pracy najdotkliwiej odczują nauczyciele w mniejszych samorządach. Nieciekawie sytuacja kreśli się m.in. w Lęborku. Lęborskie starostwo skierowało do dyrektorów szkół pismo z zaleceniami dotyczącymi zasad tworzenia arkuszy organizacyjnych. Zagrożeni mogą czuć się tam nauczyciele pracujący w niepełnym wymiarze godzin, ponieważ, według wytycznych, dyrektorzy powinni tak planować zatrudnienie, by jak największa liczba pedagogów pracowała na 1,5 etatu: "Im więcej nauczycieli z godzinami ponadwymiarowymi, tym mniej środków przeznacza się na dodatek z tytułu wysługi lat i jest większa szansa osiągnięcia średniego wynagrodzenia" - uzasadnia starostwo.
Odpowiedzialnością za realizację zaleceń starostwo obarcza... dyrektorów szkół. Nauczyciele, nieoficjalnie, nazywają to ręcznym sterowaniem pracą dyrektorów, którzy przy tworzeniu arkuszy organizacyjnych powinni mieć zapewnioną swobodę ruchu. Była dyrektor zlikwidowanego przez starostwo Zespołu Szkół Ekonomiczno-Handlowych, a obecnie powiatowa radna Teresa Ossowska-Szara mówi dosadniej: - W moim przekonaniu to ma na celu zastraszenie dyrektorów, którzy muszą takie zalecenia wykonać - twierdzi, dodając, że zalecenia starosty mogą spowodować zwolnienia nauczycieli pracujących w niepełnym wymiarze godzin.
Inaczej sprawę widzi starosta lęborski.
- Nauczyciel, który pracuje na 1,5 etatu w jednej szkole, lepiej uczy i jest bardziej związany ze szkołą niż ten, który jeździ pomiędzy placówkami, by wyrobić odpowiednią liczbę godzin - uważa starosta Wiktor Tyburski, dodając, że zalecenia nie mają nic wspólnego ze zwolnieniami.
wsp. AMN, bg, pz
[email protected]
Cały artykuł publikujemy w poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z dnia 9 czerwca 2014 r. Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?