Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złożył zażalenie na działanie policji

Joanna Surażyńska-Bączkowska
Decyzja o odmowie wszczęcia dochodzenia zbulwersowała mieszkańca gminy Liniewo. Jego zdaniem, funkcjonariusze nie wyjaśnili wszystkich istotnych okoliczności tej sprawy.

Policjanci w Liniewie, którzy prowadzili postępowanie w sprawie wiatraków, odmówili wszczęcia dochodzenia. Ich zdaniem, nie doszło do poświadczenia nieprawdy w dzienniku budowy wydanym w grudniu ub. roku.

Chodzi o pozwolenie na budowę farmy wiatrowej, które - zdaniem Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Środowiska „Wietcisa” - wygasło już w styczniu.

W tej sytuacji mieszkańcy zwrócili się do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o wygaśnięcie pozwolenia, gdyż przez trzy lata firma nie podjęła żadnych działań, co potwierdzić miały liczne kontrole mieszkańców na terenie planowanej inwestycji. Nadzór budowlany przeprowadził kontrolę, pierwszą - nieoficjalnie, drugą - z udziałem inwestora. Mieszkańcy nie zgadzają się z decyzją powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ich zdaniem, firma przez trzy lata nie zrobiła nic, by rozpocząć jakiekolwiek prace związane z inwestycją.

Sprawą wiatraków zajęła się prokuratura, która zleciła wykonanie czynności policjantom z Liniewa. Ci jednak nie doszukali się złamania prawa. Na decyzję policji jeden z mieszkańców złożył zażalenie w Sądzie Rejonowym w Kościerzynie.

- Z naszych informacji wynika, że przesłuchano tylko jednego mieszkańca - mówią członkowie stowarzyszenia Wietcisa. - Jesteśmy pewni, że żadne prace związane z budową farmy wiatrowej się nie rozpoczęły, co może potwierdzić wielu ludzi. Sprawdzaliśmy sytuację o różnych porach dnia i nocy, cały czas ktoś obserwował teren planowanej inwestycji. Tymczasem nikt nie chce nam pomóc, a my oczekujemy tylko działania zgodnego z prawem.

Teren, w obecności inwestora, sprawdzali także pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kościerzynie.

- Podczas kontroli firma przedstawiła nam szkic i wytyczenie w terenie jednego z wiatraków - mówi Mariusz Myszka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kościerzynie. - O ile jest to prawdziwe, to wystarczy, by pozwolenie na budowę nie straciło ważności. Jedyną instytucją, która może zweryfikować wątpliwości, jest prokuratura, do której zgłosili się już mieszkańcy.

Ci nie kryli zaskoczenia, kiedy okazało się, że pozwolenie na budowę będzie ważne, bo inwestor rzekomo podjął działania.

- Naszym zdaniem, policja nie dokonała wszelkich niezbędnych czynności, zmierzających do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy - mówi składający zażalenie mieszkaniec.

- W tej sprawie zdecydowano o odmowie wszczęcia dochodzenia, ponieważ z zebranego materiału wynikało, że czyn nie zawiera znamion przestępstwa - mówi Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Odmowa wszczęcia dochodzenia została zatwierdzona przez kościerską prokuraturę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki