18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowe patrole ratują życie

Piotr Weltrowski
Jeżeli zobaczysz bezdomnego zareaguj i zadzwoń po pomoc
Jeżeli zobaczysz bezdomnego zareaguj i zadzwoń po pomoc
Na pierwsze efekty prowadzonych wspólnie przez sopocką Straż Miejską i pracowników socjalnych patroli, które wyruszyły w miasto szukać bezdomnych, długo czekać nie było trzeba.

W poniedziałek i wtorek trzy bezdomne kobiety z Sopotu trafiły po interwencji strażników do szpitali. Przynajmniej w jednym z tych wypadków interwencja Straży Miejskiej i pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie prawdopodobnie uratowała ludzkie życie.
- Szukamy w okolicach śmietników, starych komórek i na klatkach schodowych - mówi Justyna Zabiegała, jedna z sopockich strażniczek biorących udział w patrolach.
Strażnicy sprawdzają także te miejsca, w których zwyczajowo zbierają się bezdomni, często, aby pić alkohol.

To właśnie on jest największym problemem. W Trójmieście działa aż 16 schronisk i noclegowni dla osób bezdomnych. Mimo ataku zimy wciąż są w nich wolne miejsca. We wtorek było ich około 80. W noclegowniach i schroniskach nie wolno jednak spożywać alkoholu, dlatego część bezdomnych, z których ogromny odsetek to osoby z chorobą alkoholową, wybiera balansowanie na granicy życia i śmierci zamiast ciepłego noclegu. Często nawet w sytuacji, gdy ich stan staje się niebezpieczny dla zdrowia, bezdomni odmawiają przyjęcia oferowanej im pomocy.

- Słyszymy, że owszem, będą chcieli skorzystać z niej, ale później. Mówią, że zgłoszą się do dyżurnego. Przeważnie jednak nigdzie się nie zgłaszają - mówi Mirosław Mudlaff, komendant sopockiej Straży Miejskiej.

W ekstremalnych przypadkach strażnicy jednak nie pytają nikogo o zgodę. - Kiedy uznamy, że zagrożone jest życie, to sami decydujemy o udzieleniu pomocy - dodaje Patrycja Świestowska, inna z sopockich strażniczek, która bierze udział w specjalnych patrolach.
Tak było właśnie w poniedziałek, kiedy po interwencji obu pań dwie bezdomne kobiety z Sopotu trafiły do trójmiejskich szpitali. Jedna na oddział chorób zakaźnych, z podejrzeniem żółtaczki, a druga na oddział chirurgii, z poważnym owrzodzeniem.

Z najbardziej drastycznym przypadkiem strażnicy zetknęli się jednak wczoraj. Na jednej z sopockich ulic natrafili na kobietę, która ze względu na wychłodzenie organizmu miała już problemy z poruszaniem się. Posłuszeństwa odmawiały jej nogi. Wszyscy są zgodni. Jeszcze kilka godzin na mrozie i kobieta mogłaby stać się pierwszą w tym roku w Sopocie ofiarą zimy. Na szczęście, po interwencji strażników kobieta trafiła wczoraj do szpitala.

Tym, co najbardziej zbulwersowało osoby patrolujące ulice Sopotu, był fakt, iż córka owej kobiety... mieszka na tej samej ulicy, na której znaleziono bezdomną.
Sopot, chociaż jest miastem niedużym, z bezdomnymi problem ma największy w skali całego Trójmiasta. Niezależnie od pory roku zjeżdżają tu bowiem tego typu osoby z całego kraju, licząc na łatwy zarobek i datki ze strony turystów. Nawet zimą trudno przejść popularnym Monciakiem, nie będąc ani razu zaczepionym. Nie oznacza to jednak, że w Gdyni czy w Gdańsku z problemem nikt nie walczy.

- Również u nas w okresie zimowym Straż Miejska codziennie patroluje miasto w poszukiwaniu bezdomnych - mówi Marcin Kowalewski, kierownik Zespołu ds. Bezdomnych działającego przy gdyńskim MOPS. - Nasi pracownicy wspierają strażników w co drugim patrolu.
Na szczęście, do tej pory przypadków równie drastycznych jak te z Sopotu w Gdyni nie odnotowano.
Podobnie w Gdańsku, gdzie również nikt na razie nie trafił do szpitala. Tu także, podobnie jak w Gdyni i Sopocie, na ulicach spotkać można wspólne patrole przeczesujące miasto. W każdy poniedziałek pracownicy socjalni patrolują Gdańsk wspólnie z policją, a w każdy czwartek - wspólnie ze Strażą Miejską.

Warto zaznaczyć, że w Sopocie żadna noclegownia nie istnieje. Być może fakt, iż sopoccy bezdomni są kierowani do schronisk w Gdańsku i Gdyni, powoduje, że trudniej im przełamać swoje opory i zgodzić się na przyjęcie oferowanej im pomocy.

Twój telefon może uchronić kogoś przed śmiercią
W okresie zimowym uratować życie osobom bezdomnym, często znajdującym się pod wpływem alkoholu, może każdy sygnał pomagający szybko do nich dotrzeć. Poniżej podajemy najważniejsze numery telefonów, pod którymi można informować o spotkanych bezdomnych.
- Sopoccy pracownicy socjalni zajmujący się bezdomnymi - tel. 058 551 40 54 lub 058 551 17 10
- Sopocka Straż Miejska - tel. 058 521 38 50
- Zespół ds. Bezdomnych działający przy gdyńskim MOPS - tel. 058 662 00 11
- Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdyni - tel. 058 660 22 03 lub 058 662 22 04
- Straż Miejska w Gdyni - tel. 986 lub 058 663 78 22
- Referat ds. Osób Bezdomnych MOPS w Gdańsku - tel. 058 342 13 10
- Działający całą dobę punkt interwencyjny przy gdańskiej noclegowni dla bezdomnych, która mieści się przy ul. Żaglowej - 058 342 13 14
- Informacje na temat osób bezdomnych można zgłaszać również przez całą dobę pod bezpłatny numer infolinii Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Pomorskiego - 9287

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki