Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrojne ramię wojewody

Redakcja
Jerzy Karpiński
Jerzy Karpiński
Z dr. Jerzym Karpińskim, pomorskim lekarzem wojewódzkim rozmawia Jolanta Gromadzka - Anzelewicz

Konsultant wojewódzki uważa, że szpital powinien przyjąć chorą na rehabilitację, dyrektor placówki mówi "nie".

To chore. Szpital, szczególnie publiczny, nie jest własnością dyrektora. Za bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców odpowiada wojewoda. Konsultant w danej specjalności medycznej jest jego "zbrojnym ramieniem". Żaden dyrektor - publicznej, czy niepublicznej placówki nie powinien go lekceważyć. Powinien polecenie konsultanta wypełnić.

Dyrektor zmniejsza, a nawet likwiduje jakiś oddział, bo jest nierentowny a w jego miejsce tworzy inny, o wiele lepiej finansowany przez NFZ. Działa w interesie swojej placówki, nie może pozwolić, by się zadłużała...

Tymczasem takie decyzje nie zawsze są korzystne dla chorych. Przyjdzie jesień i znów wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób wewnętrznych będzie alarmował - na Pomorzu brakuje łóżek internistycznych! Tym razem jego głos będzie jednak brzmiał mocno.

Jakim cudem?

Ano takim że od 5 czerwca obowiązuje nowa ustawa o konsultantach medycznych, która znacznie zwiększa zarówno ich uprawnienia, jak i wojewody. Po raz wojewoda może zlecić konsultantowi w danej specjalności medycznej (za jego zgodą) lub samorządom medycznym - izbom lekarskim, czy pielęgniarskim kontrolę każdej placówki wpisanej do rejestru wojewody.

Mam wrażenie, że to lista pobożnych życzeń...

Na przestrzeni ostatnich lat rola konsultanta rzeczywiście się zmniejszyła, mało kto się z nim liczył. W trakcie ostatniego spotkania, jeden z konsultantów pokazał nam związaną kukiełkę, tłumacząc, że tylko tyle może, co ona. Tak dalej być nie może. Nadzór specjalistyczny musi być podstawą wszystkich działań szefa placówki służby zdrowia.

Kto wpuści konsultanta do prywatnej poradni czy niepublicznego szpitala?

Do tej pory rzeczywiście zdarzały się przypadki, że konsultanta tam nie wpuszczano, dzięki nowym uprawnieniom ma on prawo, a nawet obowiązek takie placówki wizytować.

Czy to jednak konieczne?

Przecież satysfakcja i bezpieczeństwo chorego leży w interesie niepublicznej placówki.Niestety, rząd i Ministerstwo Zdrowia zauważyły, że wskutek prywatyzacji, przekształceń, pogonią za pieniędzmi część świadczeniodawców, menedżerów gubi się w systemie i zaczyna łamać standardy obowiązujące w medycynie od tysięcy lat. Dlatego system nadzoru i kontroli nad placówkami medycznymi został wzmocniony. Jeżeli ktoś zgłosi, że mają tam miejsce jakieś nieprawidłowości, wojewoda może zlecić kontrole, bo - podkreślam - to on gwarantuje, również zdrowotne bezpieczeństwo mieszkańcom regionu.

A tak naprawdę, co należy do obowiązków konsultanta?

Konsultant sprawuje merytoryczny nadzór nad placówkami i lekarzami danej specjalności, np. okulistyczej, radiologicznej, neurologicznej i tak dalej. Ma najwyższe uprawnienia w hierachii administracji rządowej i publicznej. Na podstawie jego opinii wojewoda informuje odpowiednie instytucje i urzędy, że coś trzeba zmienić. Konsultant jest autorytetem dla lekarzy.

Masa obowiązków za marne grosze?

Rzeczywiście, gratyfikacja finansowa, jaką otrzymują dziś konsultanci jest wręcz symboliczna. Ministerstwo Zdrowia zapowiada jednak, że i to się wkrótce zmieni. Oczywiście, na lepsze.

A jeżeli szefowie jakiejś placówki nadal będą mu grać na nosie?

Jeżeli takie sytuacje będą się powtarzały, konsultant może nawet zwrócić się do wojewody, by wykreślił ze swego rejestru taką placówkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki