Marcin P. wspólnie z żoną nabył zabytkowy kompleks w Rusocinie w czerwcu 2012 r. Chodziło o zatajenie informacji, do którego, zdaniem Marcina P., doszło podczas zawierania umowy na użytkowanie wieczyste na 99 lat zabytkowego zespołu dworsko-parkowego wraz z folwarkiem w Rusocinie oraz sprzedaży budynków i urządzeń położonych na tej działce, niebędących zabytkami.
Czytaj także: Szefowie Amber Gold w areszcie, a zabytkowy dwór w Rusocinie się sypie
Jak napisał w doniesieniu P., w umowie zapisano, że nieruchomość wolna jest od umów najmu, a w praktyce część działki podnajmowana jest firmie przewozowej. Po drugie, P. w piśmie do prokuratury stwierdził, że zatajono informację o rosnącym na terenie posiadłości barszczu Sosnowskiego, czyli niebezpiecznej, silnie toksycznej rośliny.
- Uzyskaliśmy dokumentację z Urzędu Gminy Pruszcz Gdański - mówi Kajetan Gościak, szef tczewskiej prokuratury. - Zleciliśmy wykonanie czynności policji. Zleciliśmy też przesłuchanie Marcina P. prokuratorom z Piotrkowa Trybunalskiego.
Czytaj więcej: Rusocin: Trwa śledztwo w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?