Od początku spotkania w Schio obie drużyny miały spore problemy w ataku. Pierwsze minuty należały do gospodyń, które szybko uzyskały kilka punktów przewagi. Arka pudłowała, zaliczała też więcej strat, przez co miała gigantyczny problem z utrzymaniem się blisko rywalek. Gdynianki przełamały się przy wyniku 17:9 i w ciągu trzech minut zmniejszyły stratę do dwóch oczek. Jeżeli pierwsza kwarta zakończona rezultatem 19:17 była niezbyt ofensywna, to kolejna odsłona przyniosła jeszcze mniej fajerwerków w ataku. Dość powiedzieć, że Arka na jakiekolwiek punkty w tej części meczu czekała niemal pięć minut, a tę ogromną zapaść przełamała Bec Allen, najlepsza zawodniczka gości w pierwszej połowie. Później swoje punkty dorzuciły Maryja Papowa i Angelika Slamova, minimalizując straty do jednego oczka. Kilka chwil później ta pierwsza ustaliła wynik po 20 minutach na 28:28. W drugiej kwarcie obie drużyny rzuciły łącznie zaledwie dwadzieścia punktów.
Po zmianie stron kibice na trybunach północnowłoskiego Schio zapewne liczyli na więcej skutecznych akcji w ataku, ale obraz meczu praktycznie się nie zmienił. Obie drużyny nadal pudłowały na potęgę, często w bardzo prostych sytuacjach. W trzeciej kwarcie gdynianki zdobyły tylko sześć oczek, a mimo tego po 30 minutach wciąż miały rywalki w zasięgu jednego rzutu. Tę różnicę błyskawicznie zminimalizowała Slamova, jednak gdynianki nie poszły za ciosem i nie doprowadziły do wyrównania. Ta sztuka, nawet z nawiązką, udała się kilka minut później, gdy ponownie za dwa trafiła Słowaczka, wyprowadzając Arkę na prowadzenie 40:39. Na tym obwodowa gości nie poprzestała i w kolejnej akcji dołożyła kolejne dwa oczka, dając ekipie Gundarsa Vetry już trzypunktowe prowadzenie.
Okazało się jednak, że nagle, na sześć minut przed końcem, rozpoczęło się ofensywne spotkanie. Kilka rzutów z rzędu znalazło drogę do kosza, ale wciąż to Arka minimalnie prowadziła. To zmieniło się na dwie minuty przed końcem, gdy Familia wyszła na czoło. W końcówce z dalekiego półdystansu trafiła Eva Lisec i gospodynie miały już trzy punkty przewagi. Gdynianki w kolejnej akcji koniecznie chciały doprowadzić do wyrównania i zrezygnowały z łatwego rzutu spod kosza, na rzecz próby zza łuku, która nawet nie trafiła w obręcz. Gdy Lisec trafiła jeden rzut wolny, Arka miała już do odrobienia cztery oczka, a na zegarze pozostało jedynie 18 sekund. W tym czasie nic się nie zmieniło i to Familia Schio wygrała na własnym parkiecie 51:47.
Familia Schio - Arka Gdynia 51:47 (19:17, 9:11, 9:6, 14:13)
Familia: Gruda 16, Lisec 10, Keys 7, Dotto 5, Harmon 4, Cinili 4, DeShields 3, Crippa 2, Battisodo 0, Andre 0.
Arka: Slamova 17, Allen 15, Papowa 7, Guelich 6, Greinacher 2, Kastanek 0, Podgórna 0, Rembiszewska 0.
Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?