Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Mostach: Spalili zwłoki, otynkowali ściany

Szymon Zięba
Archiwum
Libacja w Mostach skończyła się awanturą, a ta zabójstwem. Ciało spalono. Gdański sąd skazał winnych.

To były sceny jak z horroru - przyznaje jeden z mecenasów, który zna sprawę. Przed gdańskim sądem zapadł wyrok w sprawie drastycznej śmierci Marka M.

Adrian K., główny oskarżony w procesie, z zarzutem zabójstwa, został skazany na 13 lat pozbawienia wolności. Mirosław P. usłyszał wyrok 5 lat więzienia, Kamil M. - 2 lat w zawieszeniu na 5, Grzegorz M. - roku i 6 miesięcy za kratami. Mężczyznom stawiano m.in. zarzuty zacierania śladów czy znieważenia zwłok.

Mosty to niewielka miejscowość w powiecie puckim. Do tragicznych wydarzeń, które wstrząsnęły mieszkańcami wsi, doszło w nocy, na początku kwietnia 2012 roku.

Feralnego wieczoru w mieszkaniu, które zajmowali wspólnie Marek M. i Mirosław P., wybuchła kłótnia między nietrzeźwym M. a Adrianem K., którego gościli mężczyźni. Awantura zakończyła się bójką. Według ustaleń wymiaru sprawiedliwości, K. brutalnie uderzał M., najpierw pięściami w głowę i w twarz. Potem kilka razy go kopnął.

Dającego oznaki życia Marka M. wrzucono do samochodu. Ciało - najbardziej obciążający dowód - postanowili spalić. Według sądu, na ten pomysł wpadł Mirosław P.

Oskarżeni - jak wyjaśniał sąd - skrzętnie próbowali ukryć obciążające ich tropy: spalono ubrania, w których byli na miejscu zdarzenia, wytarto wszelkie ślady, a ze ścian, na których znalazła się krew ofiary, zdarto tynk i położono go na nowo.
Sprawcy przyznali się do wszystkich przestępstw, z wyjątkiem Adriana K., który zaprzeczył, że zabił Marka M.

- Sąd uznał, że trzeba mu przypisać zarzut popełnienia zbrodni zabójstwa. Oskarżony mówił, że bił, ale nie miał zamiaru zabicia. Sąd uznał, że ujawnione zachowanie Adriana K. pozwala na przypisanie mu zabójstwa z zamiarem ewentualnym - tłumaczył sędzia. - Jeszcze w samochodzie, gdy Adrian K. jechał z tyłu, gdzie wieziony był Marek M., ten nadal go bił. W ocenie sądu zachowanie, kiedy człowiek jest nieprzytomny, krwawi, a mimo to ciągle jest bity, świadczy o tym, że oskarżony zdawał sobie sprawę, że to działanie może spowodować śmierć - podkreślał w uzasadnieniu wyroku.

Pozostali oskarżeni mieli zarzuty znieważenia zwłok, połączone z ukrywaniem śladów przestępstwa i nieudzielenia pomocy osobie, której życie znajdowało się w niebezpieczeństwie.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki