Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydawnictwo słowo/obraz terytoria ogłosiło upadłość układową. Skąd wzięły się kłopoty oficyny?

Jarosław Zalesiński
- Upadłość układowa nie oznacza zakończenia działalności - mówi Stanisław Rosiek
- Upadłość układowa nie oznacza zakończenia działalności - mówi Stanisław Rosiek Archiwum Dziennika Bałtyckiego
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, flagowy pomorski wydawca, znany z publikowania ważnych i wysmakowanych edytorsko książek z różnych dziedzin humanistyki, wpadło w finansowe tarapaty i musiało ogłosić upadłość układową. - To nie oznacza zakończenia działalności - zastrzega się prof. Stanisław Rosiek, prezes wydawnictwa. - Nie jest to pogrzeb, tylko jakby przeprowadzka do nowego świata.

Głównym powodem kłopotów oficyny jest wprowadzenie w 2011 roku 5-procentowego VAT na książki. Skutki tej decyzji wydawcy odczuli w pełni w minionym roku. Problemem jest to, jak VAT wpłynął na rozliczenia między wydawcą, hurtownią i księgarnią. VAT od sprzedanych książek trzeba zapłacić w przewidzianym przez prawo terminie. Ale książka znajduje nabywcę zwykle dopiero po dłuższym czasie.

Księgarze i hurtownicy woleli zatem, by niesprzedane szybko książki wracały do wydawcy, który musiał wysupłać pieniądze na zapłacenie VAT-u, a nie dostawał pieniędzy za niesprzedane książki. - Jeśli ktoś wydaje bestsellery, rozchodzące się w 2-3 tygodnie, może się jakoś obronić - tłumaczy prof. Rosiek. - Ale dla takich wydawnictw jak słowo/obraz terytoria, publikujących wolno rotujące książki w nakładzie 1000 egzemplarzy, wprowadzenie VAT-u oznaczało kataklizm.

W 2012 roku sprzedaż książek firmowanych przez wydawnictwo Stanisława Rośka spadła o około 30 proc. Wprowadzenie VAT uderzyło jednak również w wydawców książek popularnych. Takich jak gdańska Oficynka, specjalizująca się m.in. w wydawaniu kryminałów, pisanych przez lokalnych autorów.

- Nasze książki należą do innego koszyka - mówi Joanna Świetlikowska , właścicielka Oficynki. - Ale mogę powiedzieć, że problemy wynikające z wprowadzania VAT dotknęły wszystkich wydawców. Wiele oficyn zachwiało się, wiele walczy o przetrwanie.
- Osoby odpowiadające za przegapienie skutków wprowadzenia VAT na książki powinny podać się do dymisji - denerwuje się prof. Rosiek. - Wpływy z tego tytułu do budżetu są minimalne, a szkody olbrzymie.

VAT nie jest jedynym powodem kłopotów małych i średnich wydawców. Bardzo niekorzystnie dla nich rozwija się system sprzedaży książek. Salony Empik, które stopniowo podporządkowały sobie ten rynek, mogą dzięki swej pozycji dyktować wydawcom warunki, które dla mniejszych oficyn okazują się nie do przejścia. Z drugiej zaś strony - książka w Empikach staje się tylko jednym z produktów.

Powód jest prosty - coraz mniejsza grupa Polaków sięga po jakąkolwiek książkę. Według opublikowanych niedawno danych, 56 proc. Polaków nie plami się w ciągu roku choćby jednym kontaktem z książką. - Nawet kucharską - mówi prof. Rosiek. - Wynika to między innymi z tego, że młodzi ludzie przestawiają się na inne media. Ten cywilizacyjny proces jest niekontrolowany i nieprzewidywalny w swoich konsekwencjach. Oczywiście, nie można go powstrzymać, ale brakuje polityki, która byłaby jakąś próbą odpowiedzi. Takie wydawnictwa jak nasze są tego ofiarami.

Upadłość układowa oznacza dla oficyny słowo/obraz terytoria możliwość negocjowania umów z wierzycielami. Stanisław Rosiek chce ten czas wykorzystać na zmianę struktury i działalności wydawnictwa. Jednym z punktów programu naprawczego ma być wydawanie e-booków.

- Również uruchamiamy wydawanie książek w wersji elektronicznej - potwierdza Jolanta Świetlikowska. - Trzeba być elastycznym i szukać nowych dróg.

Słowo/obraz terytoria będzie także proponować drugie wydania i wznowienia swoich wcześniejszych książek. Nie zamierza też rezygnować z wypuszczania ambitnych nowości, choć będzie ich o połowę mniej niż dotąd, około 40-50 tytułów rocznie. Najbliższe plany wydawnictwa (okładki wyżej) to między innymi "Podłe ciała" francuskiego filozofa Gregoire'a Chamayoua czy książka znawczyni kina Alicji Helman o filmach Chena Kaige'a.

- Czytelnicy książek są i będą - nie traci ducha Jolanta Świetlikowska z Oficynki. - Wierzę, że słowo/obraz terytoria podniesie się i pozostanie chlubą naszego regionu.

[email protected]

Czytaj więcej informacji z działu Kultura

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki