Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybrzeże traci dystans do czołówki

Krzysztof Michalski
Fot. Przemysław Świderski
Żużlowcy Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk w Krakowie z Wandą ponieśli czwartą wyjazdową porażkę w sezonie.

Gdańszczanie do tej pory wygrali tylko w Rawiczu z Holistic-Polska, ligowym chłopcem do bicia. Przegrywali natomiast w Pile, Łodzi, Bydgoszczy i teraz w Krakowie. Czym była spowodowana porażka z Wandą?

- Zabrakło wszystkiego po trochu, w tym także szczęścia. Nie mogę wypowiadać się za całą drużynę, ale jeśli chodzi o mnie, to miałem problemy ze startami, co potem odbijało się na całym wyścigu - mówi kapitan drużyny, Renat Gafurow. Rosjanin nie potrafi do końca wytłumaczyć wyjazdowej niemocy zespołu. - Wiadomo, że na wyjazdach jest ciężko, to taki sport. U nas rywalom też nie jeździ się łatwo.

Wybrzeże jest już niemal w połowie sezonu, a dystans do czołówki jest spory. Gdańszczanie mają 8 punktów i tracą 6 „oczek” do Orła Łódź, który zajmuje drugą pozycję, dającą awans do ligowego finału. Ten finał miał być celem gdańszczan, ale coraz bardziej się oddala. Dwa tygodnie temu po porażce w Bydgoszczy Zenon Plech mówił na naszych łamach, że zbyt optymistycznie zapatrywano się przed sezonem na szanse gdańskiej ekipy. Rzeczywiście, wydaje się, że największy błąd popełnił... Tadeusz Zdunek, prezes klubu, gdy przed startem ligi ogłosił, że jedynym celem Wybrzeża jest finał. Oczywiście chwali się, że w Gdańsku celują wysoko, ale może lepiej byłoby robić to po cichu. Tak jak w Łodzi, gdzie nikt nie nakładał ciśnienia na wynik. Tymczasem Orzeł właśnie pokonał na wyjeździe nietykalny wcześniej Lokomotiv Daugavpils i zajmuje drugie miejsce w lidze .

Zresztą prezes Zdunek już nieco zmienia retorykę i mówi, że celem nie jest awans za wszelką cenę, ale budowanie solidnych podstaw, żeby klub nie balansował więcej między ligami. To samo cały czas powtarza trener Grzegorz Dzikowski i z takim podejściem trzeba się zgodzić. Lepiej, żeby Wybrzeże na ekstraligę trochę poczekało, ale dostało się do niej, gdy będzie na to gotowe sportowo i organizacyjnie. Nie tak dawno gdański żużel zaczął podnosić się ze zgliszczy, a przyszłość klubu stała pod znakiem zapytania. To, co do tej pory udało się zbudować, już jest sukcesem i brak awansu w tym sezonie nie będzie katastrofą.

Nie znaczy to oczywiście, że w Gdańsku składają broń. - Mamy jeszcze 10 kolejek i nadal walczymy o awans. W niedzielę jedziemy do Daugavpils w pełnym składzie i chcemy wygrać - zapowiada Gafurow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki