I tak z Wejherowa do Sejmu z listy PJN startuje pan Kwaśniewski, ale nie Aleksander, a Adam.
- Kwaśniewscy mieszkają w Wejherowie od pokoleń, to nie moja wina, że mam takie nazwisko, a nie inne - broni się Adam Kwaśniewski. - Choć z drugiej strony fakt, że nazywam się tak, a nie inaczej, może mi pomóc, tego nie będę ukrywał - mówi kandydat. - W listopadzie startowałem do Rady Miasta Wejherowa, na kampanię wydałem dokładnie 381 zł i zdobyłem ponad setkę głosów.
Na pytanie, dlaczego nie startuje z listy SLD, do której nazwisko "Kwaśniewski" lepiej by pasowało, odpowiada, że to wykluczone, bo z poglądami tej partii się nie identyfikuje.
Wszystko na temat wyborów 2011
Ale fenomen Adama Kwaśniewskiego na słynnym nazwisku się nie kończy. Równie ciekawy jest fakt, że z tej samej listy w wyborach kandyduje Agnieszka Kwaśniewska, prywatnie... żona pana Adama.
- Żona interesuje się polityką, więc dlaczego nie miałaby startować? Między nami nie ma żadnej rywalizacji - zapewnia kandydat.
Kwaśniewski, ale Łukasz startuje też w Gdańsku.
Wśród znanych nazwisk znajdziemy także Adamowicza, ale nie Pawła, a Dariusza (kandyduje do Senatu z listy PSL). Ten zasłynął już w Gdańsku podczas ubiegłych wyborów samorządowych, startując do fotela prezydenta Gdańska i konkurując z Pawłem Adamowiczem.
- Ludzie w Gdańsku mnie już kojarzą, gdy np. płacę kartę kredytową w sklepie spotykam się ze słowami, że to ja jestem ten "inny" Adamowicz, co startował na prezydenta - twierdzi Dariusz Adamowicz. - Słynne nazwisko nie zaszkodzi, choć w moim przypadku jest to czysty przypadek, że nazywam się tak, jak prezydent Gdańska.
Wszystko na temat wyborów 2011 Oceń pomorskich posłów i senatorów
Inne znane nazwiska, które pojawiły się na listach wyborczych, to Sławomir Nowak - nr 3 na liście Ruchu Palikota okręgu Gdynia-Słupsk, Dorota Gardias - nr 2 z SLD, Bogdan Adamczyk, kandydat PJN w Gdyni i Słupsku czy Leszek Korzeniowski, kandydat z listy PJN i Maria Deresz z Ruchu Palikota. Z kolei gdańskie PSL ma swojego Sawickiego, ale Łukasza, rolnika z Kwidzyna.
Z politologiem Jackiem Gafką z Wejherowa rozmawia Joanna Kielas
Czy znane nazwisko na liście może pomóc zdobyć głosy?
Generalnie zasada jest taka: im wybory wyższego szczebla i większy okręg wyborczy, tym ten manewr może przynieść lepsze efekty dla startującego. W wyborach do rad gmin ludzie się znają i wiedzą, że przykładowo pan Kwaśniewski to nie były prezydent, a sąsiad mieszkający trzy domy dalej. Im wyżej, tym ludzie startujący są już bardziej anonimowi. Przykładowo w wyborach do Rady Powiatu mieliśmy pana Krzysztofa Krawczyka, który zdobył ponad setkę głosów. A do Sejmiku startował Adam Krawczyk, zdobywając kilkutysięczne poparcie.
A czy nie powinno być tak, że kandydat ze znanym nazwiskiem powinien startować z tej samej partii, z której "oryginał" się wywodzi, dla lepszego efektu?
Tak byłoby najlepiej. Wystarczy podać przykład Ryszarda Kaczyńskiego, nauczyciela z Wejherowa, który wystartował z listy PiS, osiągnął fenomenalny wynik 7700 głosów i dostał się do Sejmu.
Czytaj również:
WYBORY 2011: Jak rozwiązać problemy na kolei. Propozycje partii
WYBORY 2011: Co obiecują partie w sprawie naszych dróg?
WYBORY 2011: Co sądzą partie na temat GMO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?