Do kraju wrócił jednak koleją, być może dlatego zmęczenia po nim w ogóle nie widać. Widać za to ogromną radość.
- Przejażdżka była bardzo udana. Dużo przygód - rzuca ze śmiechem, kiedy pytamy się go o wrażenia z wyjazdu. - Najgorzej wspominam pobyt w Moskwie, kiedy chorowałem i nie wiedziałem, czy będę mógł kontynuować podróż, bo diagnoza lekarska była taka, że mam wracać do domu.
W stolicy Rosji student musiał zaliczyć 2-tygodniowy postój. Okazało się, iż ważąca 40 kg przyczepa, którą ciągnął za swoim rowerem, spowodowała przeciążenie kolana. Skok się jednak nie poddał. Po krótkim odpoczynku ruszył w dalszą drogę... zostawiając przyczepę i część bagaży. Jakie zdarzenie utkwiło mu najbardziej w pamięci? - Mongolia. Wczesny ranek. Jeszcze nie do końca zdołałem się obudzić. Jadę zgodnie z trasą wytyczoną na mapie, patrzę, a tu kończy się droga. Piasek, pustynia i kilka wydeptanych ścieżek. Musiałem się na którąś z nich zdecydować. Jak widać udało mi się - opowiada Skok.
Ogromnym przeżyciem była dla niego nie tylko podróż, ale i olimpiada. Udało mu się na własne oczy zobaczyć, jak Polacy zdobywali trzy złote medale. Gdy pytamy go, co czuje, widząc siodełko, odpowiada: - Radość... że mogę jechać dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?