Wisła jest słona od potoków kibicowskich łez

1. Koniec tygodnia: wakacje. Jak co roku łudziliśmy się, że tym razem będą trwać wiecznie. Nie ma zmiłowania - zaczynamy nowy rok szkolny i, dla dobicia, kampanię wyborczą.

2. Cud tygodnia: Lechia z Wisłą. Gdańszczanie pokonali wiślaków w ekstraklasie piłkarskiej po raz pierwszy od przeszło pół wieku. Pod Wawelem rozpacz, zasłużona.

3. Cytat tygodnia: "Śpieszmy się kochać budynki, tak szybko je ocieplają...". Księdza Twardowskiego parafrazowano na różne sposoby, ale obrońcy gdańskich zabytków zrobili to z największym wdziękiem. Tylko czy czytelnym dla władz?

4. Eksces tygodnia: Karta Równości. Gdańsk nie podpisze w dającym się przewidzieć czasie dokumentu gwarantującego równouprawnienie mieszkańców. Powodem, wg wiceprezydent Ewy Kamińskiej, są koszty emancypacji. Stać nas tylko na nie- sprawiedliwość, za to w szerokim zakresie.

5. Marsz tygodnia: Pustych Garnków. Protest przeciw reformie komunalnej w Gdańsku był jedynie pustym gestem. Ciekawe, jakich próśb chciałyby słuchać władze miasta?

6. Moda tygodnia: uniki. Przed tygodniem były debaty o niemożności przeprowadzenia debaty, w tym przedstawiciele poszczególnych władz i opozycji wyminęli się podczas obchodów Sierpnia '80 i Września '39. Trochę to dziwne, ale chyba niepozbawione sensu.

7. Przy nadziei tygodnia: dworzec w Sopocie. Przed kilkoma dniami zamknięto przetarg na zagospodarowanie terenów przydworcowych. W grę wchodzą duże korzyści, choć i mnóstwo ciężkiej oraz brudnej, dosłownie, roboty.

8. Comeback tygodnia: Dorota Nieznalska. Artystka, która w rodzinnym Gdańsku dostała mocno w kość od bigotów, ma za sobą bardzo udany wernisaż nowej wystawy. A niemiłe typy tym razem nie były obecne. Może pracują przy kampanii?

9. Replay tygodnia: Ewa Kamińska. Wspomniana wyżej wiceprezydent Gdańska zapłakała, gdy radni PiS odtworzyli telewizyjne nagranie, na którym nazwała reportera idiotą. Niby konserwatyści, lecz odpowiednie przyciski uruchomić potrafią.

10. Comeback tygodnia bis: Zygmunt August. Figura monarchy znów patrzy na Gdańsk z wierzchołka Ratusza Głównomiejskiego. Z podobnie zagadkową miną jak poprzednio.