William się ożenił, Limon go docenił

1. Derby tygodnia: Arka - Lechia. To był horror. Jest szansa, że choć na kilka lat zostanie przerwany przez rozdzielenie obu drużyn w osobnych grupach rozgrywkowych.

2. Roślina tygodnia: kaszubska truskawka. Hodowcy boją się o tegoroczne zbiory naszej regionalnej specjalności. I nie śmieszą ich dowcipy o truskawkach świeżo mrożonych.

3. Zmora tygodnia: wiatr. Tegoroczny długi weekend nie należał do przyjemnych właśnie z powodu polarnego powiewu znad zatoki. Inni w kraju mieli gorzej, ale to marne pocieszenie.

4.Cytat tygodnia: "To przecież bystry chłopak". Taką cenzurkę wystawił brytyjskiemu księciu Williamowi gdański profesor Jerzy Limon. Anglista.

5. Cudowna broń tygodnia: Jolanta Sobierańska-Grenda. Skuteczna w restrukturyzacji szpitali urzędniczka została nowym dyrektorem Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego. Czy tchnie nowego ducha w ciężko chorą pomorską służbę zdrowia?

6. Skandal tygodnia: Gdańskie Melioracje. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wieloletniego łapówkarstwa w miejskiej spółce. Wygląda na to, że proceder przetrwał zmianę ustroju, kilku prezydentów miasta i jeszcze więcej wojewodów. Niezłe bagno.

7. Zamieszanie tygodnia: bilety w Sopocie. Radni spóźnili się z uchwałą o podwyżce opłat za komunikację miejską, w związku z czym w kurorcie obowiązują równocześnie aż trzy ceny biletów. Nikt nie powiedział, że transport zbiorowy jest sprawą prostą.

8. Zbiórka tygodnia: Leszek Możdżer. Na te same władze Sopotu, skąpe i podejrzliwe, obraził się znakomity pianista prowadzący od kilku miesięcy klub S.F.I.N.K.S 700. Zbiera pieniądze na nowoczesne nagłośnienie, organizując własne recitale. Nie ma to jak dobry fach w obu rękach.

9. Ulica tygodnia: Pokoleń Lechii Gdańsk. Taka nazwa dla ulicy prowadzącej na stadion PGE Arena najbardziej podobała się uczestnikom przeprowadzonej ostatnio ankiety. Jest przydługa, niezgrabna i razi fałszywym patosem. Poza tym OK.

10. Postać tygodnia: Janusz Leksztoń. Były biznesmen, kiedyś jeden z najbogatszych Polaków, obecnie więzień. Doprowadził kilka dni temu do wznowienia procesu swoich porywaczy z 2008 r. Uważa, że nie skazano wszystkich, a ci, którzy mają wyroki, zostali potraktowani zbyt łagodnie. Prawo jest piękne, a można się w nim rozmiłować nawet za kratkami. Historia zna także inne przykłady.