Wielkanoc pachnie piernikami! Agnieszka Ganowicz-Rolbiecka jest zootechniczką, ale jej życie zdominowały pierniki | ZDJĘCIA

Kto powiedział, że Wielkanoc nie może pachnieć piernikiem? Agnieszka Ganowicz-Rolbiecka w swojej niewielkiej pracowni "Z sercem robione" w Tuszkowach w gm. Lipusz udowadnia, że zające, baranki, czy kurczaki doskonale sprawdzają się w piernikowej odsłonie. W końcu nigdzie nie jest powiedziane, że baranek musi być cukrowy.

Tuszkowy słyną z pierników za sprawą Pani Agnieszki. Słodkości tworzy z pasją i to przez cały rok. Każda okazja jest dobra, by wykonać cukiernicze dzieła sztuki. Wszystkie są ręcznie robione i smakują doskonale. W jej pracowni nie ma ograniczeń. Nic zatem dziwnego, że wielkanocne symbole w lukrze prezentują się wyśmienicie. Urokliwe zające, słodkie baranki, a nawet piernikowe jajka zdobione wzorami kaszubskimi sprawiają, że już można poczuć świąteczną radość.

Pani Agnieszka pracuje sama. Czasem, w najbardziej gorącym okresie, z pomocą przychodzą dzieci, które pakują pierniki. W świątecznym ferworze trudno o wolną chwilę. Pani Agnieszka podkreśla, że jej wadą jest to, że nie potrafi odmawiać, ale dziś trudno jest wyobrazić sobie dzień bez lukrowania.

- Żartuję, że my lukrujące, jesteśmy uzależnione od cukru pudru, a dzień bez lukrowania jest dniem straconym - śmieje się właścicielka pracowni "Z sercem robione". - Z wykształcenia jestem zootechnikiem po studiach, instruktorem jeździectwa, byłam także nauczycielem w technikum hodowli koni. Nie spodziewałam się, że moje życie zdominują pierniki. Teraz nie wyobrażam sobie, aby z nich zrezygnować.

Warto dodać, że pierniki z Tuszków promują także kulturę kaszubską. Częstym motywem, który zdobi słodkości, są wzory kaszubskie. To sposób m.in. na promocję lokalnego dziedzictwa, w tym także kulinarnego. Pani Agnieszka chętnie dzieli się swoją wiedzą. Prowadzi m.in. warsztaty, podczas których uczestnicy mogą poznać różne techniki zdobienia. Są one także świetnym sposobem na integrację.