Wiceminister Marcin Horała w PGZ Stoczni Wojennej. „Gdyński przemysł stoczniowy boleśnie odczuł lata rządów naszych poprzedników”

Pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego podkreślił, że podczas poprzednich rządów zlikwidowana została Stocznia Gdynia. Przypomnijmy, że wtedy rząd zlikwidował obie stocznie w Gdyni i Szczecinie, podzielił ich majątek i sprzedał w publicznych przetargach. W Stoczni Gdynia w wyniku jej likwidacji pracę straciło ponad 5 tys. osób.

- Znajdujemy się w miejscu, w którym efekty rządów Platformy Obywatelskiej mieszkańcy Gdyni odczuli w sposób bolesny - zaznaczał Marcin Horała, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. - Jesteśmy przed Stocznią Wojenną w Gdyni, dosłownie po drugiej stronie kanału portowego znajdowała się Stocznia Gdynia, duża stocznia produkcyjna, największa polska stocznia przez wiele lat. Prawdziwa duma, miejsce pracy tysięcy ludzi, za rządów Platformy Obywatelskiej została ona po prostu zlikwidowana. Ówczesny rząd nie próbował nawet odwołać się od decyzji Komisji Europejskiej o zwrocie niedozwolonej pomocy publicznej, mimo, że taka ścieżka istniała. Zamiast tego stocznię zlikwidował, stoczniowy zostali zwolnieni. Doskonale pamiętamy, że zwolnieni stoczniowcy otrzymywali wtedy oferty, żeby się przekwalifikować na układanie bukietów czy strzyżenie psów. To są sprawy niezwykle boleśnie w Gdyni pamiętane. Tak wyglądała dbałość o majątek narodowy za rządów PO. Tutaj w Stoczni Wojennej było też bardzo blisko, znajdowała się w stanie upadłości likwidacyjnej syndyk wystawił ją na sprzedaż i pewnie gdyby jeszcze wtedy rządziła PO, tu w tym miejscu byłyby jakieś osiedla, czy markety a nie stocznia. Na szczęście nie zdążyli. Nadeszły rządy Prawa i Sprawiedliwości i Polska Grupa Zbrojeniowa wykupiła ten majątek. Utworzyła nowy podmiot PGZ Stocznia Wojenna, który oczywiście nie bez problemów, nie bez trudności, ale znakomicie się rozwija. W zeszłym roku odnotował zysk. Przyciąga kolejne kontrakty, a przede wszystkim jest już w trakcie realizacji programu "Miecznik" - największego programu zakupowego dla polskiej Marynarki Wojennej.

Według członka rządu, obecna władza za jeden z najważniejszych punktów swoich działań uznaje dbałość o polski majątek.

- Tamte rządy to była wyprzedaż majątku narodowego. Te rządy to dbałość o majątek narodowy i miejsca pracy. Tamten rząd to zwalnianie ludzi i wysokiej klasy specjalistów, którzy wyjechali za granicę. Takie wysoce wykwalikowane zawody za granicą są dobrze płatne. My tych ludzi straciliśmy. Teraz staramy się ich pozyskać, namówić do powrotu. Ostatni wątek, bo on w tym miejscu się łączy: zwijanie obronności. Bo czemu ówczesna stocznia Marynarki Wojennej była w takich kłopotach? Bo nie było zleceń. Bo Marynarka Wojenna była pozbawiona zamówień, nie miała środków, budżetu, więc i Stocznia Marynarki Wojennej nie miała na czym zarabiać. Teraz program "Miecznik" daje stoczni perspektywę stabilnego wzrostu rozwoju przez wiele lat - podsumował Horała.

Przypomnijmy, że PGZ Stocznia Wojenna w 2022 roku, po raz pierwszy od przejęcia spółki przez Polską Grupę Zbrojeniową, odnotowała dodatni wynik finansowy.

- Jesteśmy w miejscu, w momencie ważnym, istotnym ponieważ mówimy o tym, że stocznia po czterech latach od przejęcia od PGZ osiągnęła zysk na działalności operacyjnej - podkreślał Paweł Lulewicz, prezes PGZ Stoczni Wojennej. - Nie mówimy o wyprzedaży majątku, nie mówimy o zabiegach księgowych. Mówimy o tym, że wygenerowaliśmy zysk na poziomie 21 mln zł netto z naszej ciężkiej pracy. Nie byłoby to możliwe bez zamówień, które zaczęły płynąć w ostatnich latach z Ministerstwa Oborny Narodowej w zakresie modernizacji i remontów jednostek dla polskiej Marynarki Wojennej. Po drugie nie byłoby to możliwe bez strategii Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która wzmacnia komponent morski i rozwija gałąź przemysłu, który funkcjonuje w ramach PGZ. I po trzecie, nie byłoby to możliwe gdyby nie fakt, że udało się zbudować w stoczni zespół profesjonalistów, którzy wykonują swoją robotę bardzo dobrze, którzy wprowadzili dużo nowych rozwiązań w ostatnim czasie do stoczni bazując na swoich doświadczeniach. Dzisiaj tworzymy bardzo prężną drużynę jako PGZ Stocznia Wojenna, która ma szansę wykazać swoje wysokie kwalifikacje i kompetencje w rozliczonych projektach w tym rozpoczętym dopiero co programie "Miecznik".

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz pełnomocnik rządu ds. CPK odniósł się również do doniesień opozycji, która zarzuca rządowi, jakoby ten miał zlikwidować Lotniska Chopina i wyprzedać jego tereny.

- Posłowie Joński i Szczerba po raz kolejny dokonali tradycyjnego już samozaorania odkrywając nieistniejącą aferę - podkreślał Marcin Horała. - Panowie stwierdzili, że jest jakiś tajny plan sprzedaży terenów po Lotnisku Chopina w Warszawie. Zawsze w takim przypadku jest wątpliwość, czy jest to wprost kłamstwo czy Ci panowie po prostu nie zrozumieli mowy pisanej i nie umieją czytać ze zrozumieniem. Natomiast miesiąc temu panowie byli w państwowych Portach Lotniczych i CPK, w ramach kontroli poselskiej, i zadawali pytania wprost, czy były jakieś plany sprzedaży gruntów terenów lotniska Chopina i wprost dostali odpowiedź, że nie ma takich planów, nic takiego się nie dzieje i nic takiego się nie będzie działo. Już prostszego przekazu nie mogliśmy sformułować. Przypomnijmy, że to za rządów Platformy Obywatelskiej w 2010 roku był taki plan sprzedaży tego terenu, mamy na to państwowe dokumenty. Wtedy ten plan nie został na szczęście realizowany.