Mówią o źródłach swoich osiągnięć. Mimo różnych dróg, które przeszli, ich wypowiedzi są dość zbieżne. Pieniądze są ważne, czasem bardzo ważne, bez nich biznes nie przetrwa, a z pewnością się nie rozwinie. Ale nie są najważniejsze. Są raczej miernikiem sukcesu firm, a nie celem ludzi. Co ich nakręca? Ambicja, chęć osiągnięcia czegoś więcej niż inni, wola sprawdzenia się. Banały.
A jednak w ustach tych ludzi brzmią inaczej niż wtedy, gdy mówią to studentom profesorowie ekonomii i zarządzania. Praktycy są dużo bardziej wiarygodni. I to, wbrew pozorom, ci którzy już do tych pieniędzy doszli. Bo pieniądze, jak twierdzą, przychodzą same. Ale wtedy, gdy się ma dobry pomysł, jest się konsekwentnym i... lubi się to, co się robi. Ten ostatni element jest wart podkreślenia. Trzeba lubić to, co się robi. Praca tylko dla pieniędzy przynosi krótkookresowe sukcesy. Na dłuższą metę przestaje być motywująca, twórcza.
Też banał. Ale ilu z Polaków lubi swoją pracę? Ba, nawet jeśli ją lubi, to się nie przyznaje. Praca dla nas to katorga, szczególnie ta, którą wykonujemy. Tak naprawdę jesteśmy przecież stworzeni do znacznie wyższych celów. Tylko przeklęty pech sprawia, że jesteśmy urzędnikami, robotnikami, nauczycielami. Nie ma się z czego cieszyć. To jest najbardziej rozpowszechniony tok myślenia rodaków. Jeśli słuchacze dyskusji zrozumieli z niej tylko tę jedną kwestię: że trzeba robić to, co się lubi - spotkanie osiągnęło swój cel.
Choć, oczywiście, dobrze by było, gdyby zwrócili uwagę na znaczenie wiedzy (i to ciągle aktualizowanej) w działalności gospodarczej. A także, co ja często staram się powtarzać, na odporność na porażki. Leszek Czarnecki przyznał, że popełniał wiele błędów, że poniósł wiele porażek. Z każdej się podniósł, bo wyciągnął wnioski, czegoś się nauczył i szedł do przodu. Nie ma biznesu bez wpadek. Należy jednak traktować je jako dobre lekcje. To nie jest łatwe psychicznie. M.in. dlatego nie wszyscy nadajemy się do roli przedsiębiorców. Znowu banał.
Ale słuchając uważnie tych niewątpliwie przedsiębiorczych ludzi, żałowałem bardzo, że nie doczekaliśmy jeszcze w Polsce pokolenia ludzi, którzy odnieśli sukces w biznesie, odeszli z niego i uczą potem młodszych, jak sobie dawać radę w gospodarce. Takie osoby w gospodarkach kapitalistycznych od pokoleń są najlepszą kadrą w szkołach biznesu czy na studiach MBA. Za 20 lat pojawią się i u nas. Na razie sporadycznie tylko studenci mogą się z nimi zetknąć na takich okazjonalnych spotkaniach, jak to na PG. Dwugodzinna dyskusja zastępuje kilkunastogodzinny wykład lub seminarium.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?