sobota, godz. 17:30
Jak podaje wojewódzki sanepid badanie w kierunku Bacillus anthracis zakończono 10 listopada. W badanej próbce nie wykryto obecności laseczki wąglika.
- Po ustaleniach z Zastępcą Naczelnika Wydziału Kryminalnego KPP w Człuchowie, próbkę zabezpieczonej substancji przekazano w sobotę do badań chemicznych do Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku - poinformowała Anna Obuchowska z WSSE w Gdańsku.
wtorek, aktualizacja godz.11
Inspektorzy sanepidu dalecy są od jednoznacznego określenia jaki charakter ma substancja, która wczoraj została uwolniona w pomieszczeniach komendy człuchowskiej straży gminnej.
- Zgodnie ze sztuką badania w kierunku zagrożenia chemicznego będą przeprowadzone po badaniach bakteriologicznych - informuje Anna Obuchowska, wicedyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
W czwartek po południu próbki z Człuchowa trafiły do gdańskiego laboratorium. Tam rozpoczęto badania w kierunku sprawdzenia czy w substancji znajdowały się bakterie wąglika. Jak dowiedzieliśmy się, wyniki tych badań będą znane nie wcześniej niż w sobotę po południu. W związku z tym, jutro też specjaliści rozpoczną analizy pod kątem chemicznym.
piątek, aktualizacja godz. 9
List z podejrzaną substancją, który w czwartek dotarł do komendy Straży Gminnej w Człuchowie, został nadany w jednym z urzędów pocztowych w Łodzi. Po otwarciu koperty kilka osób - funkcjonariuszek SG dostało wysypki i uskarżało się na złe samopoczucie.
W tej chwili policjanci sprawdzają między innymi zdjęcia zrobione przez fotoradary Straży Gminnej w Człuchowie kierowcom z Łodzi.
- Próbujemy ustalić między innymi czy z tego miasta nie docierały groźby pod adresem strażników - mówi Dariusz Kłudka, komendant człuchowskiej policji. - Przesyłka nie została jednak wysłana listem poleconym. Jeśli została wrzucona do skrzynki pocztowej, a nie wysłana na poczcie, ustalenie nadawcy może być jednak trudne. Na pocztach są kamery i możliwość zidentyfikowania nadawcy takiego listu wzrasta.
Jeszcze dzisiaj ma pojawić się informacja co do zawartości listu. Substancja która znajdowała się w kopercie jest badana w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku pod kątem obecności w niej wąglika.
czwartek, aktualizacja godz. 16
W Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej dowiedzieliśmy się, że podejrzana substancja nie tyle została rozpylona, co jedna z pracownic otworzyła paczkę i w ten sposób uwolniła jej zawartość.
Cztery osoby przebywające w pobliżu trafiły do szpitala. Ze względu na charakter objawów jakie miały (wysypka i ogólne złe samopoczucie) podjęto decyzję o poddaniu ich kwarantannie.
Służby sanitarno-epidemiologiczne zabezpieczyły na miejscu zdarzenia próbki. Trafiły już do laboratorium w Gdańsku.
- Sprawdzamy czy rozpylona substancja zawierała bakterie wąglika. W tym kierunku prowadzone są badania - informuje Anna Obuchowska, wicedyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Wyniki badań powinniśmy poznać w poniedziałek.
Pomieszczenia komendy zostały zamknięte i oplombowane. Nikt nie ma do nich dostępu. Jak dowiedzieliśmy się, jutro z rana odbędzie się kolejne posiedzenie sztabu zarządzania kryzysowego i podjęte będę decyzje co robić dalej. Pacjenci z podejrzanymi objawami zostali objęci stałym monitoringiem personelu szpitala i inspekcji sanepidu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?