- Gospodarze chcieli zrobić przyczepny tor, tymczasem w niedzielę nawet w godzinie meczu nadal padało, więc mogło być tylko gorzej. W tej sytuacji nie było co przeciągać podjęcia decyzji, czekać na poprawę pogody. Dość szybko udało nam się dojść do porozumienia i znaleźć nowy termin meczu - powiedział nam trener Lotosu Stanisław Chomski.
Najbliżej na żużlowy stadion w Rzeszowie miał Dawid Stachyra, który mieszka około 500 metrów od tego obiektu.
- Jeszcze rano wydawało się, że mecz w żaden sposób nie jest zagrożony. Około godziny 15 rozpadało się jednak, tor nie był w stanie przyjąć tyle wody i jazda groziłaby nam niebezpieczeństwem. Podjęto więc słuszną decyzję o przełożeniu spotkania. Motory czyste, ja nie zmęczony i jeszcze kawałek niedzieli do atrakcyjnego zagospodarowania - zakończył żartobliwie swoją wypowiedź Stachyra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?