Obrączkowanie bocianów w gminie Pruszcz Gdański
Stowarzyszenie Sołtysów Gminy Pruszcz Gdański zorganizowało obrączkowanie młodych bocianów. Akcja Obrączkujemy Bociany w Gminie Pruszcz Gdański trwała przez cztery dni, ale cztery gniazda zostały jeszcze do przejrzenia na piątek. Podnośnik pozwalający na zaglądanie do gniazd użyczyła Spółka Energa, a w akcji obrączkowania, obok członków i sympatyków stowarzyszenia, wzięła udział Sabina Buczyńska, ornitolog i Katarzyna Pilarska, miłośniczka bocianów. Pomagali również strażacy OSP. 25 gniazd znajduje się na słupach energetycznych, a dwa na kominach i dwa na dachach domów.
- Wybraliśmy taki termin, żeby młode bociany były już wyrośnięte, ale żeby jeszcze nie latały – powiedział Wiesław Zbroiński, sołtys Mokrego Dworu i przewodniczący stowarzyszenia. - Zaobrączkowaliśmy 57 młodych ptaków z 27 gniazd. W dwóch gniazdach było po 5 młodych, a cztery gniazda okazały się puste. Warto obrączkować młode bociany, bo kiedyś, może za trzy lata wrócą one na nasze pola. W naszej gminie żyje obecnie grubo ponad sto bocianów. Rolnicy je lubią, a one na Żuławach dobre warunki do życia. Zresztą bieżący rok sprzyja tym ptakom. Pokarmów im nie brakuje.
Jak mówi obrączkarka , obrączkowanie to przygoda.
- Bociany mają taką specyfikę, że młode są umieszczone na dużych wysokościach i trzeba się tam dostać. To jest właśnie ta część taka przygodowa. Później samo obrączkowanie przebiega spokojnie i sympatycznie, ponieważ młode pisklaki, choć to są duże ptaki i naprawdę waleczne i dzielnie, to udają, że nie żyją, gdy widzą zagrożenie. Poddają się każdej czynności, bardzo rzadko próbują się bronić, robią to już te większe więc zawsze trzeba zachować ostrożność - mówi Sabina Buczyńska, współpracowniczka Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING.
Aby zaobrączkować młode bociany, trzeba je zwieźć na dół. Tam nakłada się na nogę dwie obrączki, plastikową i metalową na nity.
- Następnie zbieramy dane naukowe - dodaje obrączkarka. - To są różnego rodzaju pomiary - waga, długość dzioba, długość głowy z dziobem, długość skoku, długość skrzydła, czyli dowiadujemy się, jaki to jest etap życia tego pisklaka. Obrączkowane trzeba zrobić w takim momencie, kiedy pisklak ma już tak rozwinięte nogi, że te obrączki nie będą przeszkadzały i robiły szkody, a na tyle wcześnie, by nie sprowokować opuszczenia gniazda przez wczesnego pisklaka. Najlepiej to robić w okresie, kiedy mają ok. 35 dni do 2 miesięcy.
Ekipie obrączkującej często towarzyszą okoliczni mieszkańcy.
- Najpierw z zaniepokojeniem obserwują, co robimy ich bocianom, patrzą, żeby nie zrobić im krzywdy, a później z zaciekawieniem obserwują nasze poczynania. I to jest w akcji obrączkowania fajne, że nie odbywa się to tylko w celach naukowych, ale też edukacyjnych - dodaje pani Sabina. - Często towarzyszą nam dzieci z rodzicami. To jest wielkie przeżycie dla takich maluchów. Pewnie zapamiętają je do końca życia, że mogli zobaczyć z bliska takiego młodziutkiego ptaka. To jest ten moment edukacyjny, który na pewno rozbudza w nich miłość do ptaków, przyrody.
Spełniło się marzenie
Miłośniczką bocianów jest pani Katarzyna, która w ubiegłym roku sama policzyła bociany i ich gniazda w gminie Pruszcz gdański. Bardzo się cieszy, że Stowarzyszenie Sołtysów wsparło tę wspaniałą akcję. Marzyła o tym, od kiedy zaczęła co roku objeżdżać i zliczać gniazda. W końcu się spełniło jej marzenie.
- W końcu się to marzenie spełniło - mówi z uśmiechem Katarzyna Pilarska z Pruszcza Gdańskiego. - Obrączkowanie bocianów pozwoli nam nie tylko poznać, gdzie nasze bociany zimują, ale również pozwoli nam je chronić i dowiedzieć się ile ich do nas powraca. Jest to bardzo ważne, gdyż bocianów z roku na rok jest coraz mniej. Marzy mi się jeszcze, żeby w Polsce tak jak w innych krajach Europy, jak w Niemczech, Czechach czy Hiszpanii było powszechne obrączkowanie bocianów.
- Dlatego liczę, że śladami gminy Pruszcz Gdański pójdą inne gminy, miasta i w końcu polskie bociany będą odczytywane w świecie - dodaje. - Ogromne podziękowania dla sołtysa Mokrego Dworu pana Wiesława za koordynowanie całej akcji, energetykom za użyczenie sprzętu i nieodpłatną pomoc oraz wszystkim innym, bez których ta akcja nie byłaby możliwa. Serce się raduje, że jest tyle bocianolubów i że wspólnymi siłami możemy zrobić wiele dla tych wspaniałych i uwielbianych przez nas ptaków. Z ciekawostek dopowiem, że w tym roku odnotowana została para bocianów na gnieździe, które przez kilka lat było puste. Możemy śmiało wysunąć wniosek, że w rodzinne strony powróciły młode bociany wychowane na tym gnieździe, bądź okolicy. Jeśli szczęśliwie powrócą w przyszłym sezonie, to z pewnością przystąpią do wyprowadzenia lęgu.
Każdy odczyt na wagę złota
Jak dodaje obrączkarka, odczytywanie ptaków jest bardzo ważne. Obrączki nie mają GPS. Informacje, gdzie ptaki były pozyskuje się z odczytów, których dokonają ludzie.
- Dużą rolę mają tu zwykli mieszkańcy, którzy odczytają ptaka nawet przypadkiem. Mogą to zgłosić do stacji ornitologicznej i ta informacja bardzo dużo daje naukowcom, ale może dać też przyjemność tej osobie, która odczytała, bo stacja zwraca w drodze powrotnej informację, gdzie ten ptak był zaobrączkowany, ile dni temu, ile kilometrów stąd i w jakim miejscu - dodaje pani Sabina. - Obrączkuje też bociany w gdańskim ZOO. I z tych 34 bocianów, które były zaobrączkowane aż 3 były wieści powrotne i jedna z nich pochodzi z Tanzanii. Bocian przeleciał przynajmniej 7 tys.km!

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?