VW Mania 2011 i emocjonujące wyścigi

Największą atrakcją był wyścig na ćwierć mili. Na starcie stanęło ponad sto osób. Ścigano się parami. Barierki odgradzające pas startowy wojskowego lotniska oblężone były przez widzów na całej długości. Na murawie lotniska rozbito ponad tysiąc namiotów, a wiele osób zdecydowało się spać w samochodach, oczywiście marki Volkswagen.

Zobacz zdjęcia z VW Manii 2011

- Start w wyścigu samochodowym jest nie lada wyzwaniem - powiedział Łukasz Królik, 25-letni górnik z Rybnika. - Ścigam się od kilku lat. Tu nie ma słabych, więc wygrać jest niełatwo. Co roku sam przygotowuję samochód i z dziewczyną przyjeżdżamy do Pruszcza Gdańskiego na nasz zlot. Lubię szybką jazdę, więc czasem mandat wpadnie.

Dobry nastrój panował również wśród widzów.
- Wszystkich nas tu łączy miłość do samochodów marek audi, seat, skoda, porsche, bentley, bugatti, lamborghini, no i oczywiście volkswagen, więc atmosfera na zlocie jest wspaniała - przyznała 20-latka Agnieszka Antkowiak z Leszna. - Lubię patrzeć na wyścigi samochodowe, a w Polsce jest ku temu niewiele okazji. Jeszcze lepsze od wyścigów są nasze dyskoteki pod gwiazdami. Pogoda dopisuje i jeśli się utrzyma, po zlocie zostaniemy całą grupą na jednym z nadmorskich pól namiotowych.

Podczas zlotu nie zabrakło atrakcji. Właściciele aut spalili na asfalcie pasa startowego kilkadziesiąt kilogramów gumy z opon. Były wyścigi na dochodzenie, pokazy driftu i SRT Garage, konkurs car audio, klasyfikacja do turnieju Drag Racing, Tuning Cup, Bass Race. Burmistrz Pruszcza Gdańskiego ufundował puchar w konkursie schow&shine.

Do rywalizacji na najpiękniejsze auto sezonu 2011 przystąpiło około 200 miłośników motoryzacji.
- Nie opuściłem żadnego z 13 zlotów miłośników volkswagenów - powiedział Tomasz Niedziałkowski z Gdyni. - Pierwsze z nich, jeszcze w Rusocinie, były kameralne i nie było miejsca na rozbicie namiotu ani na atrakcje. Obecny zlot zorganizowany jest z rozmachem. Przestrzeni na lotnisku nie brakuje, a zabawa zawsze jest tak samo wspaniała.